sobota, 13 grudnia 2014

Od Leny C.D. Jeyson

Jey podsunął mi świetny pomysł, żeby za dwa dni wybrać się w teren z Grajkiem. Jey skończył rysować po około półgodzinie.
-Wspaniały jak każdy inny.-Szepnęłam i poszłam do pokoju.  Nie chciałam iść na kolacje jakoś nie miałam ochoty, więc od razu poszłam spać. Wstałam następnego dnia dość późno i prawie cały dzień nic nie robiłam, jakoś humor mi nie dopisywał, ale za to następnego dnia już od szóstej byłam na nogach. Poszłam na śniadanie. Zjadłam kanapki i zrobiłam sobie parę na wynos. Poszłam do pokoju i założyłam stój do jazdy, a potem poszłam do stajni, gdzie spotkałam Jey'a.
-Co masz zamiar robić?-Zapytał.
-Jadę w teren. Może następnym razem pojedziesz ze mną?
-Następnym razem.-Powiedział i poszedł do Dark'a, a ja po sprzęt Grajka. Osiodłałam go i wyruszyłam w drogę.Na początku było wszystko dobrze, póki nie dojechaliśmy do jeziorka. Grajek wszedł na lód, ale kiedy tylko usłyszał skrzypnięcia, z rzucił mnie i pogalopował z powrotem do stajni, a ja wpadłam do lodowatej wody. Miałam szczęście bo byłam przy brzegu gdzie nie było głęboko. Wygramoliłam się z wody i zaczęłam iść w stronę akademii. Po godzinie nareszcie doszłam do stajni. Byłam zziębnięta, moje nogi i ręce dawno zamieniły się w bryły lodu. W wejściu do stajni stał Jey.
Jey

Od Jeyson'a CD Leny

Jednak po chwili przestałem ją łaskotać.
- Chociaż, wiesz co... Możesz sobie mieć to nagranie. Mi to tam wisi- uśmiechnąłem się wrednie. Lena nie miała już takiej satysfakcji wiedząc że mnie to nie denerwuje. Siedziała na podłodze i tępo na mnie patrzyła. Usiadłem z powrotem na kanapę i zakładając znowu słuchawki zacząłem dokańczać szkic. Lena też po chwili usiadła obok mnie i patrzyła co rysuję. Szkic przedstawiał krajobraz zimowy z osobą jadącą konno.

<Lena?>

Od Leny C.D. Jeyson'a

-Będziemy kwita.-Pomyślałam i wyciągnęłam telefon, tak żeby chłopak go nie widział. Po około dwudziestu minutach Jey zdjął słuchawki i spojrzał na mnie, a ja wyłączyłam nagrywanie.
-Co się tak szczerzysz?-Zapytał, a ja włączyłam nagranie i wyciągnęłam telefon za pleców. Wybuchłam śmiechem i spojrzałam na chłopaka, który zdjął słuchawki i odłożył je i rysownik na bok, a potem rzucił się na mnie i zaczął łaskotać, a ja  się tak kręciłam, że aż spadłam z kanapy, ale Jey nie odpuszczał i ciągle mnie łaskotał.
Jey

Od Jeyson'a CD Leny

Dark stał w boksie. Wystawił łeb, a ja go pogłaskałem. Dałem mu coś do jedzenia i wyszedłem. Lena czekała na mnie przed stajnią. Uśmiechnąłem się i poszliśmy do salonu. Przyniosłem coś do rysowania, szkicownik, telefon i słuchawki. Usiadłem na kanapie i zacząłem rysować. Muzyka ze słuchawek tak mnie wciągnęła, że zacząłem coś śpiewać pod nosem. Spojrzałem kątem oka na Lenę, którą najwyraźniej zainteresowało to co rysuję albo bardziej to co "śpiewałem".

<Lena?>

Od Jeyson'a CD Valerii

Odnieśliśmy moje rzeczy, a potem poszliśmy do siodlarni. Musiałem odnieść nowy czaprak. Pomyślałem że można go wypróbować, więc poszliśmy do boksu Dark'a. Ogier od razu wystawił łeb gdy zobaczył nowy czaprak. Wyprowadziłem go i osiodłałem. Po 20 minutach wiedziałem już, że to był dobry wybór.

<Valeria?>

Od Leny C.D. Jeyson'a

Jey wsiadł na miejsce pasażera, a ja za kierownice. Wyjechaliśmy na drogę i po pół godzinie byliśmy w akademii. Zaparkowałam samochód i wysiadłam. Postanowiłam iść do stajni sprawdzić czy Vanessa zrobiła to o co ją prosiła. Jey też najwyraźniej chciał to zrobić. Weszliśmy do stajni, i każde z san poszło do boksu swojego podopiecznego. Grajek przywitał mnie rżeniem i podszedł do drzwiczek. Pogłaskałam go po łbie, a potem weszłam do boksu. Po rozpieszczałam go trochę, a potem wyszłam. Czekałam przy wyjściu na Jey'a.
Jey

Od Valerii CD Jeyson'a

Przewróciłam oczyma po czym rzuciłam.
-A gdyby mój brat też pojechał ? Z resztą nie będę cię namawiać jeśli nie masz ochoty.
Spojrzałam się na niego po czym uśmiechnęłam się.
-Dobra mniejsza kiedy indziej pojedziemy.
Chwyciłam go za nadgarstek i pociągnęłam za sobą.
-Gdzie idziemy ?
-Odłożyć zakupy a potem nie wiem.
Zaśmiałam się, otworzyłam drzwi do swojego pokoju i rzuciłam torbę obok swojego łóżka. Potem już spokojnie poszliśmy do pokoju Jey'a.

(Jeyson ?)

Od Jeyson'a CD Leny

Pielęgniarka pomogła mi dojść do gabinetu, a tam zajął się mną już lekarz. Badał przez kilka minut i postawił diagnozę. Okazało się że to tylko małe i nieszkodliwe uderzenie. Będę miał tylko niewielkiego guza i mogę mieć zawroty. Wypisał mi jakieś tabletki po czym wyszedłem. Lena od razu wstała z miejsca i podeszła do mnie.
- I jak?- spytała od razu.
- Eee to nic poważnego. Mam brać tylko jakieś tabletki, uważać i nie jeździć dopóki mi się nieco nie polepszy- odparłem i poszliśmy na parking.

<Lena?>

Od Vanessy CD John'a

- Jak to do restauracji?- spytałam dziwnie na niego patrząc.
- Noo a nie mówiłem ci?- odpowiedział pytaniem.
- Raczej nie- odparłam.
- A, no to teraz ci mówię- wzruszył ramionami.
- Że co? Ja mam iść do restauracji w dresie i codziennej bluzie? Serio?- spytałam.
- No a czemu by nie- odparł.
Uśmiechnęłam się lekko i oparłam o niego głowę.

<John?>

Od Leny C.D. Jeyson'a

Zauważyłam jak Jey trenuje z Dark'iem na połowie hali bez przeszkód, więc pomyślałam, że skorzystam z okazji i zajmę drugą połowę z przeszkodami. Zaprowadziłam Grajka na hale i wsiadłam na niego. Jechałam stępem i spojrzałam na chłopaka, który dopiero teraz mnie zauważył i uśmiechnął się. Niestety przez ten gest nie zauważył plastikowej torebki, którą lekki wiatr, który zawsze panował na hali przywiał do Dark'a, który stanął dęba, a Jey spadł. Dark zaszarżował, a potem podszedł do swojego pana.  Zsiadłam z konia i podbiegłam do chłopaka, który ledwo stał na nogach przy boku swojego konia.
-Jey wszystko w porządku?-Zapytałam zatrzymując się przy nim.
-Nie za bardzo, strasznie boli mnie głową i kręci mi się w niej.- Powiedział, a ja podeszłam do niego, a on wsparł się na mnie.
-Trzeba cie zawieść do szpitala.-Powiedziałam i zaczęłam prowadzić chłopaka do wyjścia z hali.
-Ale...-Jey chciał zaprotestować, ale mu nie dałam.
-Nie ma żadnego "ale". Wtedy ty mnie zawiozłeś, a teraz ja cię zawiozę. Dark'iem się nie martw zajmie się nim Vanessa.-Powiedziałam, a Jey chyba zrozumiał, bo umilkł i szedł wspierając się o mnie. Doszliśmy do samochodu, pomogłam mu wsiąść, a sama okrążyłam samochód pisząc przy okazji sms'a do Vanessy, żeby zajęła się Grajkiem i Dark'iem. Wsiadłam za kierownice i odpaliłam samochód. Wyjechaliśmy na drogę prowadzącą do szpitala. Co jakiś czas zerkałam na Jeyson'a, który zagryzał zęby z bólu. Po około półgodzinie byliśmy na miejscu. Zaprowadziłam chłopaka do szpitala, gdzie jedna z pielęgniarek skierowała nas do jakiegoś gabinetu. Zaprowadziłam tam chłopaka, i wyszłam. Usiadłam przed pomieszczeniem i czekałam na Jey'a.
Jey

Witamy Klarę Black i Zeusa!


Imię: Klara
Pseudo: -
Nazwisko: Black
Wiek: 17 lat
Głos: Indila
Charakter: Klara to spokojna i opanowana dziewczyna, nie lubi natrętnych ludzi ani nachalnych, ma duże poczucie własnej wartości. Lepiej z nią nie zadzierać bo z pozorów wydaje się cicha, ale jak ją się wk*rwi to lepiej ją omijać. Nie jest namolna ani złośliwa no chyba że trzeba. Nigdy nie wzięła do ust papierosa ani innych świństw, typu wiecie jakie...Oczywiście nie należy do łatwowiernych.
Aparycja: Klara to ładna, wysoka i szczupła dziewczyna o dużych pięknych oczach. Jej rude włosy i niebieskie oczy strasznie przyciągają wzrok oraz bardzo jasna karnacja.
Hobby: Jazda konna, balet dzięki czemu jest wygimnastykowana.
Partner: Brak
Rodzina: Mama-Holly, Tata-William i starsza siostra-Tara
Ciekawostki: -
Historia: Urodziła się w Kanadzie, jej rodzice bardzo byli bogaci więc miała wszystko czego potrzeba, miała starszą siostrę. W końcu pewne zdarzenie zmieniło jej życie i miała tego dość więc wyjechała.
Koń: Zeus
Pupil: Na razie nie ma
Pokój nr: 2
Login: lililo12
Dodatkowe zdjęcia: ---



Imię: Zeus
Płeć: Ogier
Wiek: 6 lat
Rasa: Koń Holenderski gorącokrwisty 
Budowa: Dobrze zbudowany, wysoki.
Usposobienie: Kochany, miły, spokojny oczywiście dla właścicielki, jego minusem jest to że nie lubi obcych, nie pozawala się nikomu dotykać.
Specjalizacja: Skoki
Inne: -
Nr. boksu: 23
Właściciel: Klara Black
Inne zdj: x

Od John'a - C.D Nivan'a

Uśmiechnąłem się szeroko. 
- Dobra idę na spacer. - powiedziałem.
- Czem-mu? - Nivan zaczął czkać.
- Bo chce się przewietrzyć. - rzekłem. 
Wyszedłem z pokoju i poszedłem na spacer...
*
Wróciłem ze spaceru po jakichś 4 godzinach. Kac mi przeszedł. Więc jakiś plus. Wszedłem do akademii i poszedłem na stołówkę po gorącą  czekoladę. Poszedłem do salonu. Usiadłem na kanapie tuż obok Nivan'a... 

(Nivan?)

Od John'a - C.D Vanessy

Zwaliłem śnieg z twarzy i schyliłem się po śnieg. Uformowałem kilka kulek i jedną wziąłem. Podbiegłem do drzewa zza którego widniały czerwone włosy. Oplotłem dziewczynę jedną ręką przez drzewo a drugą ręką przyłożyłem jej śnieżkę do twarzy. Rzuciłem w jej twarz i uciekłem...
*
Ta bitwa na śnieżki trwała z 3 godziny. Potem usiedliśmy zmęczeni na ławce. Czułem jak marznę z minuty na minutę. 
- Idziemy do tej restauracji? - zapytałem.

<Vanessa?>

Od Jeyson'a CD Valerii

- No nie wiem... Jesteś jeszcze niepełnoletnia, w barach a zwłaszcza wieczorem kręci się wielu nieprzyjemnych typków którzy tylko czekają żeby zaciągnąć gdzieś taką dziewczynę jak ty...- mruknąłem. 
- No weź, ale przecież ty ze mną będziesz- nalegała. 
- Nie. Ja sam wiem jak tam jest. Za rok możemy pogadać, ale nie teraz. Okej?- próbowałem wybić jej ten pomysł jakoś z głowy bo jak ona jest jeszcze taka młoda to raczej nie powinna jeszcze jeździć do takich miejsc. 

<Valeria?> 

Od Valerii CD Jeyson'a

Spojrzałam się na niego z niedowierzaniem. Wracaliśmy do akademii z torbami.
-Może zostawimy to i wyskoczymy na imprezę czy coś ?
Spytałam.
-Muszę ci się jakoś odwdzięczyć.
Spojrzałam się na czaprak. Jey zastanowił się chwilę ale nic nie powiedział.
Weszliśmy do akademii, stanęłam przed Jeyson'em zagradzając mu przez to drogę. Stanęłam na palcach i pocałowałam go w policzek.
-Dziękuję jeszcze raz. No i w ogóle co myślisz o tym wypadzie wieczorkiem. No wiesz jest weekend.
Spojrzałam się na niego przygryzając wargę.

(Jeyson ?)

Od Jeyson'a CD Leny

- Noom. Chyba po śniadaniu trochę porysuję i się prześpię jeszcze- ziewnąłem i się przeciągnąłem. 
- Hah lepiej już idź bo jak będziesz tak ziewać to mnie w końcu zjesz- zaśmiała się. 
- W sumie może i masz rację- odparłem i powlokłem się do pokoju. 
Gdy wszedłem od razu rzuciłem się na łóżko i zasnąłem. Obudziłem się gdzieś tak po południu. Od razu się ogarnąłem i poszedłem potrenować z Dark'iem. Ogier na początku miał małego lenia, ale potem już się nieco ożywił. Gdy trenowałem z nim piaff zobaczyłem Lenę. Uśmiechnąłem się w jej stronę. Jednak przelatująca obok plastikowa torba wystraszyła fryza na tyle że stanął dęba a ja szybko z niego spadłem. Usiadłem i złapałem się za głowę. Trochę bolała, ale bardziej przejąłem się ogierem. Zaszarżował trochę, ale już po chwili się uspokoił i podszedł do mnie. Nachylił się a ja złapałem się jego szyi. Dark powoli uniósł głowę pomagając mi wstać. 

<Lena?> 

piątek, 12 grudnia 2014

Od Nivan'a cd John'a

Po chwili lekko się zachwiałem i upadłem na łóżko.
- Masz kaca?- spytał John, a Angie popatrzyła na niego zdziwiona.
- Lekkiego...- odparłem.
- He! Równowagi nie umie utrzymać!- zarechotał.
- No sorry, ale wyszedłem z wprawy... nie pije się tyle co w gimbazie...- burknąłem.
- To wy wczoraj byliście w barze? Kiedy?!- Angie wyglądała na zakłopotaną.
- Oj nie gadaj!- złapałem ją za rękę, a ona na mnie usiadła.
- Pijaki...- mruknęła.
- Oj gdybyś widziała ile się kiedyś piło!- zaśmiałem się patrząc w sufit.
- A teraz?
- Teraz jesteśmy w związkach, więc niestety jest to trudniejsze!- uśmiał się John.
- Przecież ja i ten tu typol, poznaliśmy się właśnie w barze...- wskazałem na John'a.
- Czyli was ograniczamy, tak?- powiedziała lekko zdenerwowana Van.
- Wiemy, że możemy pić, ale boimy się, że zrobimy coś głupiego i z nami zerwiecie...- wybrnąłem z gówna, w które zaciągnął nas John.
- Słodko...- Angie mnie pocałowała.
- Hyh... lizus...- mruknął John, a ja go kopnąłem w piszczel.

(John?)

Od Leny C.D. Jeyson'a

Obudziłam się następnego dnia rano. Wstałam i poszłam wziąć prysznic. Ubrałam czyste ciuchy i poszłam na stołówkę. Zrobiłam sobie kanapki i poszłam do wolnego stolika. Po jakiś pięciu minutach zauważyłam, że przyszedł Jey. Wziął sobie kanapki i dosiadł się do mnie.
-Dzięki, że mnie przeniosłeś.-Powiedziałam zajadając kolejną kanapkę.
-Nie ma sprawy.-Powiedział zaspanym głosem.
-Słaba nocka, co nie?-Zapytałam i uśmiechnęłam się lekko.
Jey

Od Jeyson'a CD Leny

Po jakimś czasie zauważyłem że Lena zasnęła oparta o mnie. Powoli się odsunąłem i szybko wstając wziąłem ją na ręce. Na piętrze chłopaków jest zawsze głośno, więc wolałem jej tego oszczędzić, a zwłaszcza że zasnęła. Ostrożnie zaniosłem ją do jej pokoju i delikatnie położyłem na łóżko. Potem powoli wyszedłem starając się nie trzaskać drzwiami. Z powrotem wróciłem do pokoju coś rysować i słuchać muzyki. 

<Lena?> 

Od Jeyson'a CD Valerii

- Taaak. Znalazłem cudowny czaprak- patrzyłem na czaprak jak w obrazek. Cena nie była wysoka jak na czaprak który był według mnie bardzo dobry. Aż za dobry jak na taką cenę. Okazało się że był na przecenie. Bez zastanowienia wziąłem go i szedłem w stronę kasy. Jednak nagle się zatrzymałem. Zobaczyłem jak Valeria patrzy na jeden czaprak. Wziąłem go i poszedłem do kasy. Tamten drugi czaprak był ostatni. Zapłaciłem i wyszliśmy ze sklepu. 
- Masz. To prezent ode mnie- uśmiechnąłem się i podałem jej czaprak który jej się podobał w sklepie.
- Nie mogę. Zbyt wiele kosztował- odparła przygryzając dolną wargę. 
- Bierz go i nie gadaj! Jak dają to bierz... a jak biorą to uciekaj- zaśmiałem się i wcisnąłem go Valerii w ręce. 

<Valeria? xd>  

Od Valerii CD Jeyson'a

Chłopak pociągnął mnie za sobą. Wpadliśmy do sklepu jak burza. Jeyson zaciągnął mnie na dział czapraków i innych tego typu rzeczy.
-Ja już nic nie kupuje. Nie mam kasy.
Mruknęłam pod nosem. Wątpię nawet, żeby Jey to słyszał. Po chwili zauważyłam zajebi*ty czaprak. Obejrzałam go dokładnie, oczy świeciły mi się ale potem spojrzałam na cenę i opanowałam się.
-Uzbieram kasę i tu wrócę.
Warknęłam i wróciłam do Jey'a.
-Coś wypatrzyłeś ?

(Jey ?)

Od Vanessy CD John'a

Szybko założyłam coś ciepłego i zbiegłam na dół. Złapałam John'a za rękę i oboje wyszliśmy z akademii. Szliśmy drogą do miasta. Śnieg leżał wszędzie. Zatrzymałam się na chwilę i schyliłam pod pretekstem "zawiązania butów", chociaż nie miały sznurówek, ale to szczegół. Wzięłam śnieg i zaczęłam formować kulkę.
- zaraz zaraz... Przecież ty nie masz wiązanych tych butów...- odwrócił się w moją stronę. Wstałam szybko chowając śnieżkę za plecami. 
- Mam dla ciebie niespodziankę...- odparłam uśmiechając się i przygryzając lekko dolną wargę.
- Jaką?- spytał John podchodząc. Lecz nie zdążył podejść, a ja rzuciłam w niego białą kulką.
- Bitwa na śnieżki!- krzyknęłam unosząc w górę ręce. Pobiegłam za najbliższe drzewo i zaczęłam formować sobie kule. 

<John? Vani ma coś z głową xd>  

Od Leny C.D. Jeyson'a

Cieszyłam się, że Jey mi odpuścił. Traktowałam go jak prawdziwego przyjaciela. Uśmiechnęłam się do Jey'a, a on odwzajemnił gest. Usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy słuchać muzyki.
-Czy mogę zatrzymać nagranie z tobą?-Zapytał i się uśmiechnął szeroko.
-Niech ci będzie.-Powiedziałam i oboje zaczęliśmy się śmiać. Słuchaliśmy muzyki przez dłuższy czas, a ja nawet nie wiem kiedy zasnęłam oparta o chłopaka.
Jey

Od Jeyson'a CD Leny

Westchnąłem i przewróciłem oczami. W sumie to praktycznie nikogo tutaj nie znałem. 
- Chodź tu idiotko...- odparłem i ją przytuliłem. Tak w prawdzie to stała się bardziej moją przyjaciółką niż tylko koleżanką. Lena również mnie przytuliła, jednak po chwili odsunęliśmy się od siebie. 

<Lena? brak pomysłu...> 

Od John'a - C.D Nivan'a

Chłopak zabrał skarpetkę sprzed mojego nosa. Rzucił ją we mnie a ja spojrzałem na niego.
- Moje nogi nie śmierdzą tak jak twoje. - powiedziałem.
- Moje nogi śmierdzą?! - krzyknął.
- No tak. - odparłem. 
Uśmiechnąłem się jak idiota. Vanessa wyszła z łazienki. Przytuliła się od moich pleców. 
- Nivan no wiesz jaki jest John. - powiedziała Angie łapiąc go za rękę. 
Nivan na nią spojrzał i westchnął. Przytulił się do Angie i tak stali przytuleni do siebie. Ja i Vanessa usiedliśmy na jej łóżku. Mianowicie to Vani na moich kolanach ale to szczegół. 
Nivan i Angie ciągle stali przytuleni do siebie, nie wiem on zasnął czy co? W końcu puścił dziewczynę. Więc nie spał! 

(Nivan?)

Od Jeyson'a CD Valerii

- Daj spokój ja zapłacę. Ja cię wziąłem więc ja zapłacę- odparłem.
- Ale...- zaczęła. 
- I nie ma żadnego "ale". Ja płacę i kropka a ty masz si dobrze bawić- mruknąłem i gdy kelner przyszedł po rachunek zapłaciłem za nasze zamówienie. Po kilku minutach wyszliśmy. Spacerując po galerii zobaczyłem sklep jeździecki. Zdziwiłem się, bo to była mega rzadkość zobaczyć taki sklep w takim miejscu. Szybko tam pobiegłem ciągnąc za sobą Valerię. 

<Valeria? xd> 

Od Nivan'a cd John'a

Zerwałem się i zacząłem go szukać. Wybiegłem na korytarz i otwierałem każde drzwi... pokój dziewczyn! Pobiegłem tam i z hukiem otworzyłem drzwi.
- Gdzie on jest?!- wrzasnąłem.
- Kto?- spytała Lena.
- John!- zacząłem zaglądać do szaf.
- Nie wiem...- powiedziała Angie. Podszedłem do drzwi od łazienki, były zakluczone. Walnąłem w nie pięścią.- O co chodzi?
- Ten debil, aby mnie obudzić przytknął mi swoją skarpetę do nosa! Chociaż wiem, kto ma grzybicę!
- Nie mam grzybicy!- drzwi się otworzyły, a ja rzuciłem się na John'a. Zacząłem się śmiać i sięgnąłem do jego stóp, aby ściągnąć mu skarpetę.- Nie!- krzyknął, a ja przycisnąłem skarpetkę do jego nosa.
- Wąchaj to! Wąchaj!- nagle usłyszałem śmiech dziewczyn.

(John?)

Kinga Asnellddess von Bueno adoptuje dwa szczeniaki!

Kinga Asnellddess von Bueno adoptuje dwa szczeniaki ze schroniska! (w sumie już dawno je zaadoptowała, ale nie miałam czasu aby wstawić) :


Imię: Jeys
Płeć: samiec
Wiek: 4 miesiące
Rasa: Mieszaniec
Charakter: Słodki , zabawny , nie jest agresywny , uroczy , przyjazny , miły , lubi się bawić
Inne:
- Wzięty ze schroniska 
- Lubi Jeyson'a
- Jego przyjacielem jest Alex . Drugi szczeniak ze schroniska.
Nr. kojca: 6
Właściciel: Kinga Asnellddess von Bueno
Login: Kinma (hw)





Imię: Alex
Płeć: samiec
Wiek: 6 miesięcy
Rasa: Mieszaniec
Charakter: Przyjazny , energiczny , trochę pobudzony , kocha szaleństwo i inne psy , nie jest strachliwy , lubi zabawę
Inne:
-  Był po operacji jeden raz
- Jest ze schroniska .
- Umie podstawowe sztuczki ale ciężko go uczyć.
Nr. kojca: 5
Właściciel: Kinga Asnellddess von Bueno
Login: Kinma (hw)

Od John'a - C.D Nivan'a

Obudziłem się jakoś o 2 albo 3 w nocy. Wstałem i jakoś zwaliłem z siebie Nivan'a. Miałem mocnego kaca, no ale cóż. Jakoś doszedłem do łazienki. Przemyłem twarz zimną wodą i od razu się przebudziłem. Wróciłem do pokoju, Nivan leżał na podłodze. Podszedłem do niego i zacząłem go szturchać nogą, ale ten nic. Więc zdjąłem skarpetkę i przyłożyłem mu do nosa. Od razu wstał.
- John!!! - krzyknął. 
Wybiegłem z pokoju i zacząłem biec do pokoju dziewczyn. Wpadłem do pokoju Angie, Leny i Vanessy. 
- Dajcie mi się schować gdzieś! - krzyknąłem. 
Nie czekając na nic złapałem Vanessę za nadgarstki i wbiegłem do łazienki i zakluczyłem drzwi. Wyjaśniłem Vani o co chodzi, czemu tak wpadłem jak poparzony...

(Nivan?XDDD)

Od Leny C.D. Jeyson'a

Wróciłam do pokoju i położyłam się na łóżku, gapiąc się w sufit. Byłam na siebie zła, że Jey się na mnie obraził. Nudziło mi się, bo Jey się na mnie fochał, John'a i Vanesse gdzieś wywiało, a innych osób nie znam. W sumie to dobry moment, żeby poszerzyć swoje kontakty, ale to potem. Wstałam z łózka i wyszłam z pokoju. Skierowałam się do pokoju Jeyson'a. Stanęłam przed drzwiami, wzięłam głęboki oddech i zapukałam. Nie otrzymałam żadnej odpowiedzi, ale słyszałam, że ktoś je w środku. Złapałam za klamkę i lekko uchyliłam drzwi. Zauważyłam, że Jey siedzi na łóżku i słucha muzyki. Weszłam do środka i zamknęłam cicho drzwi. Podeszłam do niego, a on tylko coś mruknął i zdjął słuchawki.
-Ej no Jey nie gniewaj się.-Powiedziałam, ale chłopak nie zareagował. Patrzył na mnie bez słowa, a ja usiadłam obok niego.
-Ja po prostu... nikt nigdy nie słyszał jak śpiewam, a ja traktuje to jak "świętość".-Powiedziałam i zrobiłam cudzysłów w powietrzu.- Szczerze powiem, że ty nawet byś tego nie usłyszał, ale ja się po prostu zapomniałam. Wybaczysz mi?-Zapytałam i lekko się uśmiechnęłam w nadziei, ze Jeyson coś powie.
John

Od Nivan'a cd John'a

- Tak, śledzę Cię, żeby zobaczyć czy nie grzebiesz w pępku komuś innemu...
- Spokojnie, tylko ty otrzymałeś ten zaszczyt...- parsknął.
- Grzebacz...- mruknąłem. Przeleciałem wzrokiem po ulicy i wskazałem palcem bar.
- Co?
- Tam Cię poznałem!- zaśmiałem się.- Chodź!- złapałem go za nadgarstek i pociągnąłem do baru. Usiedliśmy przy tym samym stoliku. Obaj wzięliśmy po kuflu złocistego płynu.

*
Oczywiście obaj tak się rozkręciliśmy, że byliśmy doszczętnie upici. Chwiejnym krokiem wracaliśmy do akademii śpiewając. Kiedy wróciliśmy dostaliśmy opieprz od Pani Penny, że jesteśmy tacy niedojrzali i jak można utrzymać się na nogach w takim stanie, a John na to:
- Lata praktyki Proszę Pani, lata!- podparliśmy się o siebie i wróciliśmy do pokoju. John rzucił się na łóżko, a ja na niego. Pośpiewaliśmy jeszcze trochę, a potem śmiejąc się i czkając, zasnęliśmy.

(John? Pijoki!)

Od John'a - C.D Vanessy

Spojrzałem na dziewczynę.
- Idę na spacer. - powiedziałem.
- Czekaj idę z tobą! - krzyknęła.
Wstałem i nie czekając na Vanessę wyszedłem z pokoju. Zszedłem na dół do salonu i czekałem na Vanessę.

<Vanessa? Nie mam weny ;_; >

Od John'a - C.D Nivan'a

Zaśmiałem się i wyjąłem palec z jego pępka.
- Masz dziwny pępek. - mruknąłem i wyszedłem z pokoju.
*
Jak zwykle poszedłem gdzieś się powłóczyć. No nudziło mi się i to strasznie. Usiadłem na ławce na mieście. W pewnym momencie ktoś usiadł obok mnie. A kto to był? Nivan jeeeej. Spojrzałem na niego. 

- Śledziłeś mnie? - zapytałem.

(Nivan?)

Od Valerii CD Jeyson'a

Po treningach poszłam się wykąpać przebrać i pomalować. Po tym wszystkim zeszłam do salonu, ledwo usiadłam a podszedł do mnie Jeyson. Razem pojechaliśmy do miasta.
Chodziliśmy po galerii, często po sklepach muzycznych. Szybko wypatrzyłam zeszyt do nut i płytę ulubionego zespołu mojego brata. Kupiłam to po czym jeszcze pochodziliśmy po galerii.
-Mam nadzieję, że się nie nudzisz.
Powiedziałam bardziej zajęta przymierzaniem bluzy niż tym jak się ma Jeyson.
-Nie no jest okej. W ogóle pójdziemy potem coś zjeść bo trochę zgłodniałem.
-No spoko.
Przymierzyłam jeszcze kilka bluz z tych wszystkich które wzięłam kupiłam dwie. No i jeszcze adidasy na futrze. Z torbami poszliśmy do restauracji.
-Co chcesz ?
Spytał patrząc szybko na menu. Ja jedynie spojrzałam się na napoje.
-Może jakiegoś shake'a. Ale ja zapłacę za siebie.
Mruknęłam odkładając kartę.

(Jeyson ?)

Od Vanessy CD John'a

Uśmiechnęłam się zamykając oczy i po kilku minutach zasnęłam. Gdy się za jakiś czas obudziłam John cały czas leżał obok mnie. Usiadłam na łóżku i go pocałowałam. Przeciągnęłam się i wzięłam telefon z szafki. Przeglądając się w ekranie patrzyłam czy nie mam przypadkiem buszu na głowie. 

<John?> 

Od Jeyson'a CD Leny

- Nie ma sprawy...- odparłem i postawiłem ją na ziemię, a z jej kieszeni coś wypadło. Szybko to podniosłem. Ta rzecz była mała i jakaś znajoma... Po chwili mi się przypomniało. Wyjąłem telefon i sprawdziłem czy mam kartę pamięci. Okazało się że nie była tam gdzie być powinna. Włożyłem ją na miejsce i nic nie mówiąc ruszyłem szybkim krokiem do akademii. 
Lena podbiegła do mnie, ale ja nie zwracałem na nią uwagi i szedłem dalej. Po kilku minutach w ciszy dotarliśmy do terenów akademii. Od razu wróciłem do pokoju i zakładając słuchawki usiadłem na łóżku. 

<Lena? foch forever xd> 

Od Nivan'a cd John'a

- A jak niby miało być?- odparłem.
- No wiesz...- poruszył brwiami, a ja zakryłem usta dłonią.
- Nic się nie stało...- uśmiechnąłem się.
- No mów!- warknął.
- Do niczego nie doszło...- spojrzałem na niego. Położyłem się i zdjąłem koszulkę. Zamknąłem oczy i nagle poczułem jak ktoś grzebie mi w pępku. Podniosłem powieki i zobaczyłem John'a.- Ty jesteś mocno jebnięty...
- Czemu?
- Jaki normalny człowiek grzebie innemu w pępku?!- krzyknąłem.
- Ja...- wcisnął palec mocniej w mój pępek, aż zabolało i krzyknąłem.

(John? Grzebacz xD)

Od John'a - C.D Nivan'a

Obudziłem się jakoś następnego dnia. Wstałem i poszedłem do łazienki, umyłem się, wytarłem i założyłem czyste rzeczy.  Wróciłem do pokoju, Nivan już nie spał. 
- Siema. - powiedziałem.
- Siema.- odparł.
Podszedłem do niego. 
- I jak wczoraj z Angie? - zapytałem z wrednym uśmieszkiem.

(Nivan? On taki ciekawski XD)

czwartek, 11 grudnia 2014

Od Nivan'a cd Angie/John'a

Przewróciłem oczami i westchnąłem cicho. Patrzyłem się w sufit i nagle poczułem jak Angie przejeżdża palcem po wybrzuszeniu w moich spodniach. Położyła się na mnie i patrzyła mi w oczy. Pocałowała mnie w brodę, a potem wtuliła się we mnie i... zasnęła... myślałem, że zaraz wrzasnę jej do ucha, żeby się obudziła, ale tego nie zrobiłem. Zacząłem się śmiać. Po jakiś 20 minutach sam zasnąłem. Obudziła mnie Angie potrząsając moimi biodrami. Byłem już odwiązany. Spojrzałem na nią i przeciągnąłem się. Wstałem i podszedłem do szafki. Dotknąłem palcami sufitu, podszedłem do Angie pocałowałem ją i wróciłem do pokoju. Usiadłem na łózku i patrzyłem na śpiącego John'a.
(John?)

Od Angie - C.D Nivan'a

Wróciłam do pokoju. Podeszłam do łóżka i spojrzałam na chłopaka.
- Hej. - powiedziałam i wyjęłam lakier do paznokci. 

Spojrzał na mnie. 
- Ej a co ze mną?! - krzyknął. 
- Poczekaj najpierw pomaluje paznokcie. - mruknęłam.
Zaczęłam malować paznokcie to używałam białego lakieru. Kiedy skończyłam minęło jakieś 10 minut, odniosłam lakier do łazienki. Wróciłam do pokoju i chuchałam na paznokcie... Wyschły po jakiś 15 minutach a ja poszłam po te ozdoby na paznokcie w kształcie wąsów. Przykleiłam je i wyglądało tak:


Pokazałam je Nivan'owi.
- Pacz jakie piękne! - powiedziałam i się uśmiechnęłam.
- Tak piękne. Teraz mnie odwiąż. - burknął.
- Nie. - odparłam.
- Czemu?!
Usiadłam na nim okrakiem.
- Bo jesteś mój i nikomu Cię nie oddam. - odparłam z uśmieszkiem na twarzy.

(Nivan? XD)

Od Nivan'a cd Angie

Nagle szybko ją przewróciłem, tak że leżała pode mną. Obrzuciłem ją seksownym spojrzeniem i zacząłem podwijać jej koszulkę. Chaotycznie całowałem jej brzuch, przeniosłem się na ramiona, a następnie na szyję zostawiając na niej malinki. Językiem zostawiłem na jej szyi, aż do jej ucha długi, mokry ślad. Wpiłem się w jej usta i wsadziłem dłoń pod jej stanik. Ona oplotła nogami moją talię i wręcz do mnie przylgnęła. Co jakiś czas ściskałem jej sutek na co głośno jęczała. Nagle ona mnie przewróciła i nachyliła się nade mną. Zaczęła lekko muskać ustami moje wargi. Po jakiś 20 minutach leżałem z przywiązanymi kończynami do łóżka, a ona siedziała na mnie okrakiem i całowała moją szczękę. Co jakiś czas przygryzała płatek mojego ucha, ciągnęła mnie za włosy i wracała do moich ust. Nagle wstała i gdzieś poszła, a ja tak leżałem. Po chwili ktoś wszedł do pokoju, a tym kimś był John. Kiedy mnie zobaczył miał oczy jak denka od słoików.
- Hej!- przywitałem się z serdecznym uśmiechem.
- Nivan?
- Angie mnie przywiązała jakimś cudem...- roześmiałem się, a on zaczął rżeć jak koń i wybiegł z pokoju...

(Angie?)

Od Leny C.D. Jeyson'a

-Hahaha.-Powiedziałam i odwróciłam się do chłopaka plecami. Wyjęłam szybko kartę pamięci z telefonu, i schowałam ją do kieszeni, a potem oddałam telefon chłopakowi. Kiedy Jey zaczął go odblokowywać to ja szybko zaczęłam biec do lasu. Kiedy zagłębiłam się już w las wybrałam najlepsze drzewo i szybko się na nie wdrapałam. Po jakiś pięciu minutach pod drzewem znalazł się Jeyson, a ja starłam się zachować spokój i się nie śmiać. Chłopak stał tam parę minut, a potem odszedł. Ja zaczęłam schodzi, kiedy stanęłam na suchej gałęzi, która się zarwała. Złapałam się jedną ręką gałęzi, ale nie miałam się jak podciągnąć.
-Jey!!!-Zaczęłam krzyczeć, ale nie było odzewu. Po paru minutach już nie miałam siły, kiedy pod drzewem zobaczyłam Jeyson'a.
- Puść się!-Zawołał.
-Chyba zwariowałeś.-Powiedziałam.
-Zaufaj mi! Złapię Cię!!-Krzyknął, a ja zamknęłam oczy i puściłam się gałąź. Poczułam jak na moje ciało wpływa grawitacja. Czekałam na moce uderzenia, ale kiedy znalazłam się bezpieczna w ramionach chłopaka odetchnęłam i otworzyłam oczy.
-Dziękuje.-Szepnęłam, a Jey odstawił mnie na ziemie.
JEy

Od John'a - C.D Vanessy

Pocałowałem ją w czoło i objąłem ramieniem. 
- Kocham Cię. Nie chcę Cię ranić, a jestem kompletnym dupkiem. - powiedziałem.
- Nie jesteś dupkiem. - od razu zaprzeczyła.
Spojrzałem na nią. Wywróciłem oczami. 
- Jesteś może śpiąca? - zapytałem.
- No trochę... - odparła.
- To się prześpij. Będę przy tobie cały czas... Będę jak twój anioł stróż. - wyszeptałem jej do ucha.

<Vanessa?>

Od Angie - C.D Nivan'a

- Za pewnie nie mogłeś. - odparłem z lekkim uśmiechem.
Spojrzałam na Nivan'a. Podniosłam się do góry i zeszłam z łóżka. Przeciągnęłam się i poszłam do łazienki się załatwić. Potem spuściłam wodę, umyłam ręce i wróciłam do pokoju. Chłopak leżał na łóżku i grał w coś na telefonie. Podeszłam do niego. 
- W co grasz? - zapytałam.
- W farmę. - odparł z uśmiechem. 
Usiadłam na nim okrakiem. Patrzyłam na niego, ten dalej grał. W pewnym momencie wyrwałam mu telefon i odłożyłam na szafkę.
- Angieee.. - burknął.
- No co? To nie ja. - powiedziałam.
Położyłam się na nim. 
- Nie ignoruj mnie. - burknęłam.
Chłopak westchnął. Chciał się podnieść, ale mu nie pozwoliłam. 

(Nivan?)

Od Nivan'a cd Angie

Pocałowałem ją w nos. Odchyliłem głowę do tyłu, a ona pocałowała mnie w szczękę. Złapałem ją za pośladki i lekko ścisnąłem. Pisnęła cicho, a potem pstryknęła mnie w czoło. Zrzuciłem ją z siebie i usiadłem. Oparłem głowę o kolana i westchnąłem cicho.
- Nivan co jest?
- Nic...- uśmiechnąłem się pod nosem i spojrzałem na szafę. Ona przytuliła się do moich pleców. Była taka ciepła... odchyliłem głowę do tyłu, a ona położyła głowę na moim ramieniu i pocałowała mnie w policzek. Cicho zamruczałem kiedy objęła mnie w pasie i zaczęła jeździć dłońmi po moim brzuchu.- Nie wiem jak mogłem bez Ciebie żyć...

(Angie?)

Od Jeyson'a CD Valerii

- Pfff a co to za problem żebyś pojechała ze mną. Ja znam wystarczająco dobrze miasto- odparłem. 
- Serio? Mogłabym pojechać z tobą?- spytała. 
- Jasne że tak- powiedziałem, a Valeria od razu poszła spytać się brata czy by mogła pojechać ze mną. Po kilku minutach przybiegła z uśmiechem na ustach. 
- Zgodził się- prawie że krzyknęła. 

*** 

Po skończonych treningach poszedłem po Valerię. Dziewczyna czekała już na mnie w salonie. 
-To jak? jedziemy?- spytałem opierając się o ścianę. 

<Valeria?> 

Od Valerii CD Jeyson'a

Siedziałam na stołówce męcząc herbatę. Jeszcze śnięta z nieułożonymi włosami i w wyciągniętej bluzie. Nagle podszedł Jeyson.
-I ty się jeszcze pytasz ?! Siadaj.
Jey usiadł na przeciwko mnie, powiedziałam szybko "smacznego" po czym wzięłam łyk herbaty.
-Jakie plany na dzisiaj ?
Spytał kończąc kanapkę.
-Sama nie wiem. Najpierw zajęcia a potem daję koniom odpocząć. Myślałam nad jakimś pojechaniem do miasta ale Gabriel mnie pewnie nie puści.
-Czemu nie ?
-Albo coś zaplanował albo nie "bo jest późno i nie znasz miasta"
Burknęłam myśląc o tym, że Gabriel zapewne by tak zrobił.

(Jeyson ?)

Od Jeyson'a CD Leny

Uśmiechnąłem się i przewróciłem w bok wyjmując z jej uścisku mój telefon. Usiadłem i szybko założyłem na niego hasło po czym zablokowałem. Lena mi go wyrwała, ale jakie było jej zdziwienie gdy się dowiedziała że nic już nie zrobi. Założyłem ręce i spojrzałem na nią z chytrym uśmiechem. 

<Lena?> 

Od Vanessy CD John'a

Uniosłam głowę z poduszki. Powoli wstałam i podeszłam do John'a. Wzięłam to wszystko od niego i położyłam na szafkę. Uniosłam głowę i z delikatnym uśmiechem spojrzałam na niego. Po chwili przytuliłam się do niego wzdychając. 
- I ty mi mówisz że ja mam humorki...- westchnęłam. John podniósł mnie i razem położyliśmy się na łóżku. 
Wtuliłam się znowu w niego, a on pocałował mnie w czoło. Uśmiechnęłam się pod nosem. Fajnie było znowu czuć te ciepło drugiej osoby, osoby którą się kocha i słyszeć jak bije jej serce. 
- Płakałaś?- spytał patrząc na mnie. 
- Nie...- odparłam. 
- Nie kłam- spojrzał w moje oczy. 
- Okej... Trochę...- westchnęłam, a on objął mnie ramieniem i przytulił. 

<John?> 

Od Leny C.D. Jeyson'a

-Ja Cie uduszę.-Warknęłam, a Jey uśmiechnął się zgarnął telefon i wybiegł z pokoju. Zaczęłam biec za nim, ale ciągle mi uciekał. W końcu byliśmy na jakiejś polanie, i udało mi się do gonić chłopaka. Złapałam telefon i zaczęłam uciekać, ale nie dobiegłam daleko, bo zaledwie bo stu metrach, poczułam jak Jey łapie mnie w pasie i oboje przewracamy się na ziemie.  Przeturlaliśmy się kawałek, ale w końcu się zatrzymaliśmy. Jey był nade mną , a ja cała zdyszana leżałam na ziemi. Chłopak trzymał mnie za nadgarstki i delikatnie trzymał je przy ziemi.  Nasze twarze były niebezpiecznie bardzo blisko.
Jey xD

Od John'a - C.D Vanessy

Dziewczyna wyszła, a ja co zrobiłem? Zamiast tam iść i mówić, że to i tam to, to pierdolnąłem się na łóżko. Patrzyłem tępo w sufit. No jestem cholernie o niego zazdrosny, no ale co ja mam zrobić? No to jest ciężkie. Poznasz jakiegoś zajebistego kolesia, który potem Ci kurwa dziewczynę chce odebrać. 
Kolejne myśli przychodziły i dalej rozmyślałem i tak godzinę, dwie... Aż w końcu wstałem i wyszedłem z pokoju. Poszedłem piętro niżej na piętro dziewczyn. Podszedłem do drzwi od pokoju Vanessy. Chciałem wejść, powiedzieć jej wszystko, ale coś mnie powstrzymało. Przyłożyłem rękę do drzwi, przejechałem po drzwiach i się odsunąłem. Spuściłem głowę i poszedłem do salonu. Usiadłem na kanapie, przysunąłem do siebie nogi i położyłem na kolanach brodę. Westchnąłem ciężko. Tak bardzo mi jej brakuje. Jeden palec włożyłem do tunelu i jeździłem po jego krańcach, smutno mi było bo nie mam komu dokuczać. Nivan nie bo zajęty Angie, Vanessa nie bo no bo wiadomo co, Lena nie bo nie wiem gdzie jest, Acacia nie bo odeszła. Ech no... Kurde na serio bez Vani to wszystko jest takie nudne, szare inaczej mówiąc... Życie straciło w ten sposób kolory. 
Usłyszałem jak ktoś schodzi po schodach, z nadzieją podniosłem się i spojrzałem na schodzącą osobę. Niestety nie była to ta osoba o której myślałem. Ponownie opadłem na kanapę. W pewnym momencie ktoś stanął za kanapą i oparł się o oparcie. Poklepał mnie po ramieniu. Spojrzałem na osobę. Był to Nivan. 
- Ej no stary co jest? - zapytał.
- Nic... - odparłem.
- Coś z Vanessą prawda? - zapytał.
Pokiwałem głową a po chwili schowałem głowę między rękoma. Chłopak odszedł. A ja leżałem skulony i ciężko wzdychałem. No i w pewnym momencie podniosłem się i szybkim krokiem wyszedłem z akademii. Chuj, że byłem w jeansach i bluzce na krótkim rękawku. Zacząłem biec do najbliższej kwiaciarni...
*
Dobiegłem na miejsce po jakiś 20 minutach. Zacząłem ciężko sapać, ale wszedłem do środka. Spojrzałem na kobietę która stała i patrzyła na mnie.
- Bukiet róż... - powiedziałem.
Pokiwała głową i poszła zrobić bukiet. Czekałem na ten bukiet dobre 30 minut. Kiedy go dostałem zapłaciłem i pobiegłem do najbliższego jubilera.
Dobiegłem w kilka minut. Wszedłem do środka i zacząłem szukać jakichś kolczyków, bransoletkę i naszyjnik. Znalazłem w końcu te takie najpiękniejsze, oczywiście naszyjnik był ze złota...




Kiedy już zapłaciłem za wszystko a ta kwota mała nie była no czego się nie robi z miłości? Heh... Jubiler zapakował wszystko a ja wyszedłem. Zacząłem biec do akademii. Kiedy dobiegłem od razu wbiegłem po schodach na piętro dziewczyn. Róże wyglądały baaardzo dobrze więc nie musiałem się martwić o nie. Wszedłem bez pukania i spojrzałem na Vanessę.
- Chciałem Cię przeprosić... - powiedziałem. - Nawet kilka godzin bez Ciebie to dla mnie jak jakieś godziny mordergi. Proszę wybacz mi...

<Vanessa?>




Od Jeyson'a CD Leny

- A teraz mam jeszcze jedną niespodziankę...- zacząłem mówić wyjmując telefon. 
- Jaką?- spytała z uśmiechem Lena. 
- Nagrałem jak śpiewasz- odparłem włączając nagranie. Dziewczyna nie mogła uwierzyć i przez całe nagranie patrzyła w ekran. Gdy filmik się skończył odłożyłem telefon na szafkę- No co? Nie mogłem przegapić takiej okazji- uśmiechnąłem się. 

<Lena?> 

Od Jeyson'a CD Valerii

Wysłałem jej wiadomość, że jej praca jest świetna i że dodam ją na bloga. Potem wyłączyłem laptop i położyłem się spać. Rano gdy się ogarnąłem i zszedłem na śniadanie zauważyłem Valerię. Wziąłem to co chciałem i podszedłem do niej. 
- To miejsce jest wolne?- spytałem z uśmiechem. 

<Valeria?> 

Od Leny C.D. Jeyson'a

Rysunki były świetnie, bardzo mi się spodobał szkic końskiego łba w ogłowiu.

Jey usiadł na łóżku, a ja obok niego. Z głośników lecia jakaś muzyka, która zbytnio nie wpadała mi w ucho, ale nagle usłyszałam pierwsze takty jednej z moich ulubionych piosenkę, a kiedy poleciały pierwsze słowa muzyki zaczęłam śpiewać z piosenkarzem. Szczerze przyznam, że zapomniałam nawet o obecności Jey'a. Kiedy piosenka się skończyła, usłyszałam pojedyncze brawa. Odwróciłam głowę w kierunku chłopaka, który się do mnie uśmiechał.
-Nieźle śpiewasz.-Powiedział.
-A dziękuje.-Odpowiedziałam i odwzajemniłam uśmiech.
Jey

Od Valerii CD Jeyson'a

To było miłe z jego strony. Wyszłam z pokoju chłopaka i poszłam na stołówkę, zjadłam kanapkę i wypiłam ciepłą herbatę. Potem poszłam do pokoju. Telefon zostawiłam, żeby się naładował ostatni raz sprawdziłam godzinę. 21:58. Wzięłam szkicownik, ołówki i inne potrzebne rzeczy po czym wyszłam i skierowałam się w stronę pokoju Jeyson'a.
Zapukałam i weszłam powoli do pokoju. Oboje uśmiechnęliśmy się, podeszłam do niego.
-Usiądź obok a nie będziesz tak stać.
Powiedział a ja zamiast usiąść na łóżku usiadłam na podłodze. Chłopak spojrzał się na mnie pytająco a ja przygryzłam wargę i nic nie powiedziałam. Po chwili zaczęliśmy rysować. Rozmawialiśmy dużo o wspólnym hobby. Śmialiśmy się z historyjek i opisów swoich pierwszych rysunków. Półtorej godziny odłożyłam ołówek. Jeyson spojrzał się na mnie po czym zerknął na szkicownik. Uśmiechnął się i pokazał pracę której jeszcze nie skończył. Szczęka mi opadła.
-WOW.
Zrobiłam wielkie oczy po czym spojrzałam na swój rysunek. Dziewczyna siedząca na parapecie z kubkiem nieźle się prezentowała ale praca Jeyson'a mnie zmiażdżyła.
-Jesteś zajebi*ty. Nie tylko jeśli chodzi o rysowanie. Ja ostatecznie skończyłam. Jeśli uważasz, że rysunek jest godny dostania się na twojego bloga to możesz wstawić.
Wyrwałam kartkę i zostawiłam chłopakowi. Podeszłam do niego pocałowałam go w policzek i wyszłam.
-Dobranoc.
Powiedziałam wychodząc.
W swoim pokoju poszłam do łazienki, szybki prysznic. Wysuszyłam włosy i wyszłam z łazienki. Sprawdziłam facebook'a na którym zauważyłam wiadomość od...Jeyson'a. Nagle na mojej twarzy zagościł uśmiech.

(Jeyson ?)

Od Angie - C.D Nivan'a

Uśmiechnęłam się do Nivan'a. Położyłam się na nim i patrzyłam na niego. Ręką przejechałam po jego bródce i się uśmiechnęłam.
- Kocham Cię. - mruknęłam. 
Uśmiechnął się i przeszedł do pół siadu i ja "poleciałam" do tyłu. Złapałam się jego rąk i podniosłam. Patrzyliśmy sobie w oczy. 
- Jesteś taka... Słodka... - powiedział. 
- No wiem. - odparłam.
- O jaka skromna. - zaśmiał się. 
- Pfff... Ale i tak Cię kocham. 

(Nivan? Mam wkurwa ;-; )

Od Jeyson'a CD Leny

Po chwili moja praca była już gotowa. Wydrukowaną podałem Lenie. Wzięła ją do rąk i oglądając uśmiechnęła się. Wyjąłem z szuflady jeszcze inne, niedokończone szkice. Były na nich nasze konie. Pokazałem je dziewczynie. Czy naprawdę wszystkie moje prace się jej aż tak podobały? W sumie to nawet dobrze. Włączyłem jakąś piosenkę. 

<Lena?>

Od Vanessy CD John'a

Uniosłam lekko ręce i patrzyłam jak idzie w stronę akademii. Westchnęłam i spuściłam głowę w dół. A było już tak dobrze...
- Nie martw się. Przejdzie mu- odparł Jared i położył dłoń na moim ramieniu.
- Nie. Właśnie mu nie przejdzie. Skąd możesz to wiedzieć skoro go nawet nie znasz?- spytałam z irytacją zdejmując jego rękę. 
- Vani...- spojrzał na mnie pytająco. 
- Wiesz co? Może już lepiej jedź. W ogóle po co tu przyjeżdżałeś?- spytałam. 
- Żeby ciebie zobaczyć...- westchnął. 
- Pff już zobaczyłeś. Na razie- odparłam i czym prędzej poszłam go jego pokoju. 
John siedział na łóżku opierając głowę na rękach. Od razu gdy tylko weszłam uniósł głowę i spojrzał na mnie.
- Po co tu przyszłaś?- mruknął- Nie zostałaś ze swoim nowym chłopakiem? 
- O co ci znowu chodzi?- spytałam siadając obok niego. 
- O co? O Jared'a- prawie że warknął wstając. 
- Cholera jasna John! Kiedy to do ciebie dotrze że on mnie nie obchodzi? Zrozum że to ty jesteś osobą którą kocham a nie Jared! To ty przyjechałeś wtedy po mnie w tym opuszczonym budynku a nie on!- złapałam go za nadgarstki i lekko uniosłam- ale jeśli ty tego nie rozumiesz, to nie wiem jak mam cię już przekonać...- westchnęłam i go puściłam. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Spojrzałam smutno na John'a i zamknęłam oczy zamykając też drzwi. Wyszłam na korytarz i powlokłam się do pokoju. Nikogo tam nie było. W sumie i dobrze. Usiadłam na łóżku i biorąc poduszkę ścisnęłam ją między kolanami a brzuchem. Westchnęłam smutno i schowałam twarz w poduszce. Po policzkach powoli toczyły się łzy po czym spadały. Nie miałam już na to siły. To był ten moment w moi życiu, w którym czułam że nic już nie mogę zrobić. 

<John?> 

Od Nivan'a cd John'a/Angie

Objąłem Angie, a John Vanessę. Poszliśmy do akademii. Usiedliśmy w salonie, a John włączył jakąś komedię. Oglądaliśmy ją jakąś godzinę, a potem poszliśmy do stołówki. John wziął kawę z mlekiem, Vanessa i Angie herbatę, a ja gorącą czekoladę. Wzięliśmy po kawałku ciasta i jedliśmy je gadając o pierdołach. Potem ja poszedłem razem z Angie do jej pokoju, a John i Van do naszego. Angie położyła się, a ja koło niej. Przejechała palcem po moim brzuchu. Pocałowałem ją, a ona usiadła na mnie okrakiem.
(Angie?)

Od Leny C.D. Jeyson'a

Usiadłam przed laptopem i spojrzałam na ekran, na którym był skończony rysunek.
-On jest....-Zaczęłam.
-Beznadziejny, brzydki, nie podoba Ci się?-Zaczął Jey, a ja tylko pokręciłam przecząco głową.
-Piękny.-Powiedziałam i spojrzałam na chłopaka i uśmiechnęłam się,.
- Czy mógłbyś zrobić kopie i dać mi ją?-Zapytałam, na co Jey kiwnął głową i zabrał się za drukowanie.
Jey

Od John'a - C.D Vanessy

Odwzajemniłem pocałunek dziewczyny. Jednak już po chwili odsunąłem się od Vanessy. 
- John co jest? - zapytała.
- Ktoś nas obserwuje nie widzisz? - odparłem pytaniem na pytanie.
Vani spojrzała w bok i ujrzała Jared'a. Pchnąłem ją w jego stronę a sam poszedłem do swojego pokoju. 

<Vanessa? On pójdzie do fryzjera...>

Od Vanessy CD Łukasza

Szybko zadzwoniłam po pogotowie. Przyjechali po kilku minutach. Zatamowali mu ranę i zawieźli do szpitala. Poprosiłam John'a żeby podwiózł mnie do szpitala, bo akurat jechał po coś tam dla Diabella i Rossy. Wypuścił mnie przed budynkiem. Szybko weszłam i spytałam pielęgniarki o chłopaka z krwawiącą ręką. Nie chciały mi nic powiedzieć, więc skłamałam że jestem jego siostrą. No i wtedy wpuścili mnie od razu. Poszłam do jego sali i powoli weszłam. Leżał na łóżku, a ręka była już zabandażowana. Wzięłam krzesło i usiadłam obok. 
- Hej... Jak tam z ręką...?- spytałam delikatnie się uśmiechając. 

<Łukasz?> 

Od Jeyson'a CD Valeri

- Zaczekaj- zacząłem.
- Hm?- odwróciła głowę w moją stronę. 
- Przyjdź dzisiaj wieczorem to razem porysujemy. Jak będziesz chciała to dodam twój rysunek na swojego bloga- odparłem.
- Okej. To jak coś to przyjdę wieczorem- uśmiechnęła się, a ja ją puściłem i poszła. 

*** 

Czekałem do wieczora. Po kolacji przyszła do mojego pokoju Valeria.

<Valeria?>

Od Valerii CD Jeyson'a

Zastanowiłam się chwilkę.
-Właściwie od małego ale wtedy było to takie na odwal się a od jakiś może 6-7 lat rysuję na poważnie i takie tam.
Uśmiechnęłam się a Jey zrobił to samo. Jeszcze długo oglądałam jego prace i pytałam się o różne techniki które potrafił używać.
Wyciągnęłam telefon z kieszeni i odebrałam połączenie. Był to wujek, rozmawiałam z nim dłużej...cały czas siedziałam z Jeyson'em. Po kilkunastu minutach rozłączyłam się i schowałam telefon do kieszeni.
-Sorry, że tak długo.
Mruknęłam po czym spojrzałam się na niego. Po chwili spojrzałam na zegarek było już dosyć późno.
-Ja już będę szła, nie chcę ci przeszkadzać.
Mruknęłam po czym wstałam i zaczęłam iść w stronę drzwi kiedy Jeyson złapał mnie za nadgarstek. Zatrzymałam się i spojrzałam na niego z lekkim zdziwieniem a nawet irytacją.

(Jeyson ?)

Od Jeyson'a CD Leny

- Jeśli chcesz mogę to zniszczyć jeśli cenisz sobie prawa autorskie...- odparłem. 
- Nie nie! Zostaw. Już zaczęło ci to tak ładnie wychodzić, szkoda zmarnować taką pracę. Tak w sumie to nikt jeszcze nie próbował mnie narysować...- westchnęła przyglądając się rysunkowi.
- Okej... Później to oprawię- odparłem znowu. 
Przez kilka godzin kończyłem jeszcze szkic. Końcowy efekt był zaje*isty. Zostawiłem na chwilę Lenę i pognałem do pokoju. W programie szybko wszystko zrobiłem. Wysłałem jej sms'a żeby przyszła. Kiedy weszła do pokoju od razu pokazałem w jej stronę ekran od laptopa ze skończoną pracą. 

<Lena?> 

Od Vanessy CD John'a

- John...- zaczęłam, a on tylko na mnie spojrzał. 
- No co?- spytał z lekką ironią.
- Przecież wiesz, że kocham ciebie i tylko ciebie. Żaden Jared mi cię nie zastąpi, rozumiesz? Nie tego, co wspólnie przeżyliśmy. Nigdy tego nie zapomnę. Wiesz, ze kocham cię najbardziej na całym świecie- powiedziałam i go przytuliłam. John westchnął i objął mnie wokół talii.
- Ehh sory...- westchnął i pocałował mnie w czoło. Uniosłam lekko głowę i ujmując jego twarz w dłoniach namiętnie pocałowałam. 

<John? wszystko dobrze się skończyło xd>

Od Łukasza

Było już ciemno. W moim wojskowym mundurze trudno było o wygodne w siodle . Przemierzając na Figaro czułem ból w prawej ręce dlatego też trzymałem lewą rękę lejce. Stanąłem . Spojrzałem na Rufian która szła za nami trzymając sie bardzo szczególnie zadu ogiera. Gdy nagle usłyszałem huk. 
 Figaro stanął dęba a ja spadłem i straciłem przytomność. Gdy sie obudziłem zobaczyłem dwóch chłopaków i dziewczynę. Reka mi krwawiła a ja zajęczałem z bólu .
- Zostałem postrzelony.. - szybko dodałem zanim ktokolwiek sie odezwał.
(Jakiś chłopak albo jakaś dziewczyna dokończy?)

Witamy Łukasza Savenstrfrost'a, Rufiana i Figara!


Imię: Łukasz
Pseudo: Zaklinacz
Nazwisko: Savenstfrost
Wiek: 17 lat
Głos: Avicii
Charakter: Jest to chłopak bardzo romantyczny i przyjazny . Kocha konie i jazdę konną. Prawie nigdy się nie awanturuje . Potrafi uczyć się do skutku . Ogólem więcej nie pisze bo jest tajemniczy i nieprzewidywalny . Potrafi zaklinacz konie i ma dobry z nimi kontakt . 
Aparycja: Ubiera się zazwyczaj normalnie , luźnie bądż elegancko .  Jest to wysoki blondyn ( wzrostu nie podam ) . Ma oczy koloru jasnego morza.
Sylwetka wysportowana . 
Hobby: 
- Jazda konna . 
- Rapowanie
- Czytanie romantyzmów i pisanie książek
Partner/ka: Nie ma ale myśli że znajdzie kogoś
Rodzina: Rodzina umarła . Został tylko sam na tym świecie .
Ciekawostki: 
- Podaje że nie ma rodziny bo nie ma ale pochodzi z domu dziecka .
-  Kiedyś nenawidził koni dziś je kocha nad zycie .
- Uratował życie pięknej klaczy Rufian .  Był w szpiątcze przez 3 miesiące.
Historia: Urodził się w Hiszpanii. Nie zna hiszpańskiego. Jazdę konną kocha od wieku 10 lat. Kiedyś nienawidził zwierząt. Skrzywdziły go. Jego ojca koń zrzucił go z siodła a potem staranował. Nigdy nie zapomni co tam się stało. Potem wstąpił do wojska, jednak po pewnym czasie coś się wydarzyło (czego nie chce mówić) przybył do akademii z ranną ręką na swoim ogierze Figaro. Jednak po wyczerpującej podróży coś huknęło a on spadł z konia i stracił przytomność . Gdy się obudził znaleźli go dwóch chłopaków i jedna dziewczyna. Postanowił zatrzymać się w akademii aż do czasu kiedy wyzdrowieje bądź zostanie tu już na zawsze.
Koń: Rufian i  Figaro
Pupil: może się zdecyduje
Pokój nr: 4
Login: Kinma (howrse)
Dodatkowe zdjęcia: brak




Imię: Rufian
Płeć: klacz
Wiek: 6 lat
Rasa: Zwykły koń z dziczy
Budowa:  Koń o prostej budowie . Ma łaty na pysku i długie nogi . 
Usposobienie: Klacz jest wybredna . Daje sie poniesc kazdemu ale nie ufa im i moze w kazdej chwili piekny galop zaminic w horror . Gdy jest w niechumorze potrafi uciec z boksu . Dlatego trzeba zamykac go na kutke . Jest bardzo wrażliwa na ból i na uczucia . Jednaknigdy nie ma zaufania do samic i dziewczyną nie da się ujeżdźić.
Specjalizacja: Skoki
Inne: 
- Jej pan ją uratował gdy była młoda.
- Nie ma zaufania do klaczy i dziewczyn .
Nr. boksu: 36
Właściciel: Łukasz Savenstfrost




Imię: Figaro
Płeć: ogier
Wiek: 3 lata
Rasa: Anglik
Budowa: Koń o mocnej budowie. Ciemna maść.
Usposobienie: Ogier jest bardzo kapryśny . Uwielbia pobiegać jednak gdy trzeba jest spokojny i opanowany . Nie da do siebie podejść żadnej ale to ŻADNEJ obcej osobie i stworzeniu .
Specjalizacja: Skoki
Inne: brak
Nr. boksu: 35
Właściciel: Łukasz Savenstfrost

Od John'a - C.D Vanessy

Spojrzałem na Vanessę. Ominąłem ją i wyszedłem ze stajni. Oczywiście poszedłem na pastwisko gdzie biegał Diabello. Podszedłem do płotu od pastwiska i zawołałem ogiera. Od razu przybiegł. Pogłaskałem go po łbie. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Patrzyłem na niego. Już po chwili się odsunąłem od niego, odwróciłem się i zobaczyłem Vanessę. 
- Coś chcesz? - zapytałem obojętnym głosem. 
- John coś się stało? Jesteś jakiś taki oschły dla mnie. - powiedziała smutno.
Spojrzałem na nią.
- Zadzwoń do Jared'a. Wystarczy Ci on. Przecież to wspaniały facet. - warknąłem.
- Jesteś zazdrosny? - zapytała.
- Tak kurwa jestem zazdrosny. Przeliterować? - warknąłem.

<Vanessa? On jest rly zazdrosny :< >

Od John'a - C.D Nivan'a

Spojrzałem na Vani. 
- Przeproś ją! - krzyknął Nivan. 
Spuściłem Vanessę na ziemię. Odwróciłem się do niej. Stała z założonymi rękami na wysokości klatki piersiowej.
- No przepraszam... - powiedziałem.
Nic nie odpowiedziała. Padłem na kolana i przytuliłem się do jej nóg. Nie powiem jak to wyglądało, ale nie dobra nie ważne. 
- Wybacz mi! - powiedziałem. 
Mocniej przytuliłem się do jej nóg, przez co automatycznie zaczęła tracić równowagę. Złapałem ją i wstałem. Nachyliłem się nad nią. 
- Przepraszam. Wybacz mi... - mruknąłem.
Vanessa na mnie spojrzała.
- No dobra... - odparła.
Ujęła moją twarz w dłoniach i przysunęła ją w swoją stronę. wpiłem się w jej usta... Już po chwili odsunęliśmy się od siebie. Koło nas znalazł się Nivan i Angie. Uśmiechali się. 
- Dobra no... Chodźmy gdzieś bo tu zimno... - burknąłem.

(Nivan?)

środa, 10 grudnia 2014

Od Nivan'a cd John'a

Ledwo co wyszliśmy Angie i Van podbiegły do nas i ściągnęły nam koszulki, a potem rozpięły paski od spodni. Jednym ruchem je zdjęły. Wyszliśmy z nich.
- Kilometr jest tam, gdzie jest żółta flaga... gotowi?
- Ta...- mruknęliśmy i zaczęliśmy biec.
- Zimno!- jęknąłem i przyśpieszyłem. Przy żółtej fladze zawróciłem i zanim John do niej dobiegł ja byłem przy dziewczynach i się ubrałem. John dobiegł do flagi. Van pokręciła głową i poszła do niego. Ja przewiesiłem Angie przez ramię i zacząłem z nią biegać. Piszczała i śmiała się bijąc mnie dłońmi po plecach. Dobiegłem do padoku i usadowiłem ją na płocie. Pocałowałem ją, a ona objęła moją szyję rękami. Mój język jak zwykle wygrał. Po jakiś 15 minutach zobaczyłem John'a i Van.
- Ty jesteś kurwa jak Usain Bolt...- warknął, a wszyscy oprócz niego zaczęli się śmiać.
- John ty kiedykolwiek biegałeś?- spytałem.
- Wiesz, że u mnie dominuje siła...- tak samo jak ja usadowił swoją dziewczynę na płocie.
- Za to u obu brakuje inteligencji...- zaśmiała się Vanessa.
- Ha ha ha...- John złapał ją za podbródek i pocałował.- Ej! Wyścig z dziewczynami na barana!
- Yyy...
- Ty jesteś szybki, ale słaby, a ja silny, ale wolny, więc szanse są nawet wyrównane...- wziął Vanessę na barana.
- Nie wiem czy to dobry pomysł...- powiedziałem, ale nagle ktoś na mnie wskoczył.
- Pokażmy im kto tu rządzi!- zaśmiała się Angie. Stanęliśmy w tym samym miejscu i zaczęliśmy biec. Początkowo John wygrywał, ale kiedy przyzwyczaiłem się do ciężaru (była bardzo lekka :p) włączył mi się tryb sprint i dobiegliśmy do mety szybciej.
- Ej to nie fair! Angie jest lżejsza!- Po chwili Vanessa zdzieliła go w łeb.

(John?)

Od Leny C.D. Jeyson'a

-Są śliczne.-Szepnęłam, przeglądając kolejne rysunki. Kiedy wszystkie już przejrzałam oddałam je chłopakowi.
- Chodź przejdziemy się na padok.-Powiedział i zabrał coś z biurka, a potem wyszliśmy z pokoju.
***
Usiadłam na płotku, a Jey pod drzewem jakieś dziesięć metrów dalej. Siedziałam tam z półgodziny i zaważyłam, że Jeyson praktycznie cały czas zerka na mnie i coś rysuje. Zeszłam z ogrodzenia i podeszłam do chłopaka.
-Co rysujesz?-Zapytałam, kiedy Jey przewrócił kartkę zakrywając poprzedni szkic.
-Nic.-Powiedział, ale nie zauważył kiedy chwyciłam jego szkicownik i zabrałam go. Odeszłam z nim parę kroków i przerzuciłam na poprzednią stronę, na której byłam naszkicowana.... JA.
-Ale dlaczego ja?-Zapytałam lekko oszołomiona moim odkryciem.
-Rysuję tylko to co jest godne uwagi.-Szepnął, a ja się mimowolnie uśmiechnęłam.
(JEY xD)

Od Bryan'a - C.D Aleksy

-Sorry jeszcze raz.-powiedziałem odchodząc od dziewczyny.
-Spoko.-wyszeptała cicho.
Gdy wypaliłem szluga poszedłem do Heros'a by się na nim gdzieś przejechać. A tak dokładniej do lasu.
***
W sumie to nawet nie było aż tak brzydko ale żeby szybciej to przejść to pogalopowałem do końca ścieżki. Po 15 minutach byłem już w akademii, zaprowadziłem Heros'a na padok a następnie poszedłem do pokoju, położyłem się na łóżku patrząc w sufit nagle rozległo się pukanie do drzwi...
(Ktoś?)

Od Aleksy - C.D Bryan'a

- Um... Ok. - powiedziałam. - Szczegół, że musiałam Ci ściągać buty...
Spojrzał na mnie.
- Serio? Tak mówiłem? - zapytał.
- Zdjęłam Ci buty... - westchnęłam. 
Patrzył na mnie. Podrapał sie po głowie.
- Um... Sorry... Pewnie byłem mocno nachlany... - powiedział.
- Tia... 
Westchnęłam. Podeszłam do swojego konia. Pogłaskałam go po głowie. W pewnym momencie poczułam oddech ma swoim karku. Odwróciłam się.
- Zapomniałem szlug... Masz? - zapytał. 
Wyjęłam opakowanie papierosów.
- Prosz. - odparłam. 

<Bryan?>

Od Bryan'a - C.D Aleksy

Po jakimś czasie, w sumie nawet nie wiem kiedy, zasnąłem. Z rana miałem strasznego kaca, dziewczyny też nie było, nie za bardzo pamiętałem co się wczorajszej nocy działo. Nie ważne po pierwsze muszę wyprowadzić psa i przy okazji ją przeproszę.
***
Nigdzie jej nie widziałem, nawet w stajnie, możliwe że jeszcze śpi, w takim razie nie będę jej budził lecz ku mojemu zdziwieniu dziewczyna pojawiła się metr za mną.....Że co?! Jakaś teleportacja?! Nie było jej tu wcześniej no ale dobra....
-Cześć-zacząłem.
-Hej-odpowiedziała z małym uśmiechem.
-Słuchaj, przepraszam za wczoraj nawet jeśli nie pamiętam co zrobiłem.
-...
(Aleksa?)

Od Jeyson'a CD Leny

- Też nic, ale pewnie znowu będę rysował- odparłem i jedną ręką ścisnąłem palce u drugiej dłoni tak, że słychać było jak strzykają mi kości.
- Serio? A pokazałbyś mi swoje jakieś prace?- spytała.
- Jasne. Czemu nie- odparłem i poszliśmy do mojego pokoju. Pokazałem jej moje prace te naszkicowane i obrobione graficznie. Widać było, że Lena jest pod wrażeniem.

<Lena?> 

Od Vanessy CD John'a

Wzruszyłam ramionami i wzięłam łyk herbaty. Po kilku minutach nic już nie zostało. Nagle poczułam jak w kieszeni wibruje mi telefon. Wyjęłam go, a na wyświetlaczu pojawił się napis ,,Jared". Uśmiechnęłam się. Nie myślałam że zadzwoni. John spojrzał na mnie pytająco. Pokazałam mu ekran, a ten tylko przewrócił oczami. Pocałowałam go i odbierając telefon poszłam do salonu. Rozmawialiśmy dobrą godzinę. W końcu się rozłączył. Idąc do stajni wpadłam na John'a. Włożyłam telefon z powrotem do kieszeni. 

<John?>

Od John'a - C.D Nivan'a

Spojrzałem na niego.
- No i dobrze. - powiedziałem. - A teraz dobranoc.
Przewróciłem się na drugi bok i zasnąłem. 
*
Obudziłem się następnego dnia. Była jakoś 6:14, wstałem i poszedłem się ogarnąć. Uczesałem włosy. Wyszedłem, Nivan jeszcze spał. Westchnąłem i poszedłem jeszcze posprzątać do łazienki...
*
Kiedy już skończyłem, wyszedłem z łazienki. Była już 7:56 szybko podbiegłem do łóżka Nivan'a.
-Śpisz??? - spytałem.
- Nie, ale nie chce mi się wstawać. - mruknął.
- Jest już 7:57 - warknąłem.
Chłopak poderwał się z łóżka i pobiegł do łazienki się ogarnąć. Kiedy wrócił była równo ósma. Wyszliśmy z pokoju i skierowaliśmy się na dwór...

(Nivan?XD)