sobota, 17 października 2015

Od John'a - c.d Nam Soo

Dziewczyna, której  nigdy nie widziałem tutaj – tak, ja taki ślepy – patrzyła na mnie nieco zmieszanym wzrokiem. Zawahała się odpowiedzi, więc milczała. Uniosłem jedną brew. No co? Nie moja wina, że to dla mnie dziwne o takiej porze lonżować konia. Nigdy nie trzymam języka za zębami, ja po prostu mówię to co myślę i uważam za słuszne.
- Zawsze jest p… - zacięła się.
- Wiem, że wyglądam na jakiegoś starszego faceta, jakbym był nauczycielem to chyba inaczej bym się zachował, nie sądzisz?
Obca na mnie patrzyła, jej wzrok mówił sam za siebie. Brak mi wychowania, tak ile razy ja to już słyszałem? Wcześniejsi trenerzy mi to powtarzali tysiące razy. Nie całuj się z dziewczyną w salonie na kanapie. Nie przeklinaj. Nie pal w salonie, więc wyjdź na zewnątrz.  Nie rozpalaj kominka bez zgody opiekunów. Nie siedź do nie wiadomo której w nocy w salonie… Nie przerywaj kiedy mówię. Nie pyskuj. Słuchaj moich poleceń podczas jazdy, a nie po swojemu… I dużo by jeszcze tu wymieniać, ale po co? No właśnie. Spojrzałem na nią, nie wiem ile ma lat, na moje oko… Z osiemnaście lat ma. No dobra nie ważne, nie czas na rozmyślenia.
- John Miller. – przedstawiłem się.
Odrobinę szacunku mam. No, ale dla każdego nie jestem taki „miły” i uprzejmy. No jedynym wyjątkiem jest Vanessa i była Angie oraz Niv, których już z nami nie ma. Nivan wyjechał gdzieś i zniknął z dnia na dzień, a jego ukochana Angie załamała się i wyjechała natychmiast z akademii. Nie podała powodów, ale było wiadome iż zawiodła się na swoim chłopakiem, który ją olewał coraz częściej, a gdy wyjechał bez niczego, czyli jakby zerwał z nią, jak ona to ujęła. Teraz chociaż wróciła do rodzinnego miasta i ma kogoś nowego, z tego co widziałem na fejsie. Dobra, znowu się zamyśliłem. Dziewczyna patrzyła na mnie zirytowanym wzrokiem. Coś zrobiłem? Ah… Pewnie się przedstawiła, a ja się zamyśliłem, taa… Norma. Podrapałem się po głowie.
- Przedstawiłaś się, prawda? – spytałem.
Pokiwała głową niechętnie na mnie patrząc. Brawo John, znowu zignorowałeś kogoś… No nie ważne. Ktoś przyjechał, pisk opon, George. Uśmiechnąłem się pod nosem. Często go spotykałem w barach, stąd go znam, a teraz jeszcze uczy, no to będzie najlepiej. Jeszcze jest kilku nowych trenerów, Christopher – często przyjeżdża drugi, jest bardzo przyjemny, można z nim normalnie pogadać na każdy temat, więc fajny gostek z niego, akurat mnie uczy…
Jest także nowa trenerka, Anastasie,  taka śliczna… Taka chudzina z niej, ale uczy woltyżerki , więc rzadko mogę do niej zagadać, ale nie chcę aby Van była zazdrosna. To, że stałem się taki to nie moja wina.
No i jeszcze jest Louis, nie uczy mnie, ale jest nawet spoko. Miałem z nim parę razy okazję pogadać, jest taki przyjemny. Uczy crossu i czegoś jeszcze, ale nie pamiętam. Jednakże pamiętam, że on uczy kiedy mam trening…
No i wcześniej wymieniony George, uczy WKKW i biegów przełajowych.
Znowu się zamyśliłem, za dużo myślę, zdecydowanie.
- Ty żyjesz? – usłyszałem głos dziewczyny, która się przedstawiła, ale nie wiedziałem jak ma na imię.
- Taa… Myślałem. – powiedziałem. – Dobra idę do George’a.
- Przepraszam, do kogo? – spytała lekko zakłopotana.
Chciałem powiedzieć, że to trener, ale jak zwykle on przyszedł i  się wtrącił, jak zwykle.
- Ja jestem George, trener WKKW i biegów przełajowych. – powiedział z tym swoim uśmiechem.
Przesunąłem się aby mógł sobie przejść jak zwykle przez barierki. Siedział sobie i się uśmiechał. Chciał kolejną poderwać, a potem zostawić? Pewnie tak, to jest w jego stylu. Oparłem się o bramkę i patrzyłem na tą dwójkę – dziewczynę, której nadal nie znam imienia i trenera, który nie lubi jak się do niego zwraca „trenerze”… No nie ważne. Rozmawiali chwilę, aż dziewczyna chciała wyjść z ujeżdżalni. Otworzyłem bramkę i sam wyszedłem.


<Nam Soo? XD>

piątek, 16 października 2015

Od Namsoo

- Panienko? Panienko? – usłyszałam ciche wołanie z przodu samochodu.
Zdjęłam słuchawki i pytająco spojrzałam na Josepha.
- Jesteśmy na miejscu – powiedział ze spokojem, charakterystycznym dla szoferów.
Skinęłam krótko głową i wysiadłam z czarnego land rover’a.
Podeszłam do przyczepy i powoli wyprowadziłam Min Su. Pogłaskałam go po chrapach, rozkoszując się ich miękkością.
- Zanieś sprzęt do siodlarni – rzuciłam krótko do Josepha i ruszyłam w stronę stajni.
- Chcesz trochę pojeździć? – wyszeptałam ogierowi do ucha i sprawnie wskoczyłam mu na grzbiet – No to naprzód.
Pokłusowaliśmy do trochę oddalonego budynku stajni, po drodze płosząc stado zaspanych wróbli.
Przed drzwiami zsiadłam z Min Su i weszliśmy ramię w ramię do budynku. Zewsząd powitał nas zapach siana i koni oraz kakofonia rżenia.
Szybko znalazłam boks z numerem 12 i ulokowałam w nim ogiera.
Z zadowoleniem zauważyłam, że jest naprawdę spory, dając mojemu Min Su wystarczająco dużo przestrzeni. Przed odejściem rozplotłam mu ogon i wymasowałam nogi olejkiem z zielonej herbaty. Po całusie w ciepły nos, wyszłam na zewnątrz.
Wracając do samochodu minęłam Josepha, który znosił mój sprzęt do siodlarni.
W drodze do pokoju zgarnęłam walizki i mój mały plecaczek. Zaciekawiona przyjrzałam się Akademii. Z zadowoleniem zauważyłam, że zupełnie nie przypomina Willi. W lekko starodawnym stylu, z czerwoną dachówką i białymi ścianami, prezentowała się naprawdę zachęcająco.
Po głębszym oddechu przekroczyłam próg mojego nowego domu. Rozejrzałam się po pokaźnym holu i powoli zaczęłam wspinać się na wielkie schody. Weszłam na 1 piętro i zaczęłam rozglądać się za pokojem nr 4.
Po krótkich poszukiwaniach znalazłam go gdzieś w połowie korytarza. Weszłam cicho i rozejrzałam się po wnętrzu. Z tego, co zauważyłam w promieniach wschodzącego słońca, wydawał się naprawdę ładny.
Stało w nim 6 2-osobowych łóżek, każde z wydzieloną własną przestrzenią. Dominującymi kolorami była biel, beż i brąz. Na 2 łóżkach widziałam skulone, pogrążone we śnie postacie. Pozostałe 4 aż raziły pustością. Po chwili zastanowienie, wybrałam posłanie jak najbardziej oddalone od śpiących dziewczyn. Z mozołem zaczęłam układać ubrania w szafie. Samo wyjmowanie butów i bandanek zajęło mi, co najmniej pół godziny. Kiedy wreszcie udało mi się ogarnąć swoje rzeczy było około 4 nad ranem.
Przebrałam się ze znoszonych ubrań, wymieniłam turkusową bandanę na czerwoną w gwiazdki i dobrałam moje ukochane, mocno już znoszone granatowo - białe trampki.
Doskonale wiedząc, że już dzisiaj nie zasnę, bezszelestnie wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę stajni.
Nasypałam Min Su jego poranną porcję owsa, narzuciłam trochę siana. Kiedy zjadł zasłużony posiłek, wyszłam z nim na odkrytą przed chwilą ujeżdżalnię. Zamknęłam za sobą bramę i zaczęłam go lonżować. Z zachwytem patrzyłam na mięśnie poruszające się pod skórą, kiedy zachęcałam go do kłusa i galopu. Straciłam rachubę czasu, co chwilę karząc mu zmienić kierunek czy tempo. 
Nagle usłyszałam ledwo słyszalne skrzypnięcie. Min Su nadstawił uszu, lecz kazałam mu dalej ćwiczyć, nie chcąc pokazać obcemu, że wiem o jego obecności.
Już miałam się odwrócić i spojrzeć nieznajomemu w oczy, jednak był szybszy.
- Nie uważasz, że lonżowanie konia o tej porze, jest troszkę dziwne? – usłyszałam lekko kpiący głos za moimi plecami.
Odwróciłam się szybko, ruchem ręki wstrzymując Min Su od dalszego biegu.
<John?>

wtorek, 13 października 2015

Odnowienie!

No to co? Wracamy do żywych! 

Blog został odnowiony, są różnorodne zmiany. Niestety przedłużyło się o jeden dzień, ale już jesteśmy w pełni gotowi do pracy!

Strony:

1. Formularz ma nowy punkt! Jest to grupa jeździecka.

2. Usunęliśmy postacie, które już były nieaktywne oraz te, które chciały odejść. Pod zdjęciami postaci są napisane "Admin" bądź "Autor" czyli są to osoby do, których można wysyłać opowiadania. 

3. Nie ma zakładki "Trenerzy (Członkowie)" zdecydowaliśmy się ich usunąć gdyż wiele osób i tak nie pisało opowiadań. 

4. Mamy sale lekcyjne! Normalna do różnych zajęć jak ktoś chce się dalej "rozwijać" i salę informatyczną, taka dla każdego, oczywiście odbywają się tam dodatkowe zajęcia z informatyki.

5. Pokoje - są dodane dwa nowe pokoje, jeden dla dziewczyn i jeden dla chłopaków + odnowione łazienki w pokoju męskim jak i damskim.

6. Odnowiona siodlarnia, karuzela oraz basen dla koni!

7. Pupile mają nowe kojce.

8. Zmieniony regulamin. Prosimy o przeczytanie go!

9. Dodatkowa okolica!

10. Konie szkółkowe wciąż te same, ale są nowi trenerzy! Prosimy o zapoznanie się z ich opisami!


Wciąż mamy ten sam szablon, oczywiście jest pobrany z Zaczarowane Szablony.  Wraz z tym zmieniony został xat, oczywiście są dwa czaty na naszym blogu - na telefon i zwykły nasz xat. Jednak czat na telefon został przeniesiony na sam dół bloga, tak jak xat.

No i mamy muzykę na blogu! Oczywiście każdy może sam sobie odtworzyć kiedy chce piosenki!

To tyle! Życzymy wam miłego pisania i zapraszamy nowych! :>

~Adminki



poniedziałek, 12 października 2015

Kilka słów...

Blog idzie do "remontu" więc nie będzie do niego dostępu do 15.10.2015 r. Będą zmiany, parę rzeczy usuniemy, może coś dodamy. Więc nie będzie możliwości zajrzenia do bloga przez te dni od dzisiaj, jak wszystko powysyłamy. Więc do zobaczenia moi drodzy! <:

~Vica