środa, 10 czerwca 2015

Od Lilith

Wstałam kilka minut po ósmej. Szybko wskoczyłam w swoje bryczesy, czarną bokserkę. Włosy spięłam w warkocz. Wyszłam z pokoju, tam stały i czekały na mnie moje buty. Włożyłam je szybko i spokojnie ruszyłam w stronę boksów, gdzie czekała na mnie Atena. Suczka ucieszyła się jak zawsze na mój widok. Razem ruszyłyśmy w stronę stajni. Wydałam polecenie które suczka wykonała od razu. Sama weszłam do środka, nie było nikogo wokół. W duchu ucieszyłam się z tego powodu, przynajmniej Loki nie będzie robił większych problemów. Z siodlarni wzięłam ogłowie oraz siodło. Ruszyłam szybkim krokiem do boksu mojego ogiera. Który stał już zniecierpliwiony. Powiesiłam rzeczy na drążku i weszłam do Loki’ego. Wyciągnęłam do niego rękę, powąchał ją, drugą pogładziłam go po szyi, parsknął tylko głośno. Złapałam go za kantar Cóż nie był wyraźnie w humorze na jakiekolwiek ćwiczenia. Po kilku nieudolnych próbach udało mi się go wyprowadzić. Wyraźnie mu się to nie podobało. Przywiązałam go i dopiero teraz mogłam przystąpić do walki z moim wierzchowcem. Kiedy po kilku minutach nałożyłam na niego czaprak, siodło i zapięłam popręg, przyszedł czas na ogłowie. To było najgorsze, coraz rzucał głową, robił uniki i wszystko co było możliwe aby go nie założyć. W końcu jednak się udało. Odwiązałam Loki’ego i wyszliśmy na zewnątrz. Tam grzecznie czekała na nas Atena. Ogier zrobił się wyraźnie zniecierpliwiony, chciał już ruszać. Płynnie wskoczyłam w siodło. Najpierw powoli ruszyłyśmy w stronę lasu. Kiedy już wjechaliśmy pośpieszyłam go, ogier bez najmniejszego problemu ruszył galopem przed siebie. Kochałam to uczucie, tylko ja i mój niesforny koń. 
Coraz musieliśmy zwolnić aby suczka nadążyła za nami. Wiedziałam, że nie ucieknie ani się nie zgubi, ale wolałam dla pewności zatrzymywać się co jakiś czas.
W lesie zrobiliśmy sobie postój, aby Loki i Atena mogli odpocząć. Bardziej ze względu na nią niż na niego. Wróciliśmy późnym popołudniem. Zeskoczyłam z ogiera, złapałam za wodze i zaczęłam wprowadzać do stajni. Stawiał bardzo duży opór lecz nie dawałam za wygraną. Wiedziałam, że jak raz odpuszczę to będę robiła to coraz częściej. W końcu udało się, wprowadziłam go i przywiązałam. Zdjęłam siodło, czaprak i ogłowie. Po czym przyszedł czas na czyszczenie. Na szczęście w tym nie robił żadnych problemów. Wprowadziłam Loki’ego do boksu i szybko go zamknęłam. Ogier zaczął nerwowo parskać. 
-Kochany spokojnie. – Próbowałam go uspokoić, jednak na darmo.
Koń intensywnie zaczął się czemuś, albo komuś przyglądać. Odwróciłam głowę, na korytarzu stał chłopak.
Ktoś?

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Od Dylan'a - C.D Mary Grace

Spojrzałem na nią. Wstałem szybko i otrzepałem się. Dobra zabawa zabawą, ale to nie w moim stylu. Od razu usiadłem na fotelu tuż obok kanapy.
- A ty co? – spytała wstając.
- Ja? Ja nic, tylko po prostu raz można było się zabawić, ale więcej na to liczyć nie można. – powiedziałem poważnym tonem.
Usiadła na rogu kanapy patrząc na mnie i cicho wzdychając. Wywróciłem oczami i poszedłem na górne piętro bez wszelkiego uprzedzenia. Skierowałem się do swojego pokoju. Kiedy się w nim znalazłem, zamknąłem za sobą drzwi i rzuciłem się na łóżko. Uśmiechnąłem się w duchu, że w końcu mogę odpocząć, a nie siedzieć i się męczyć w taki dzień jak ten…
*
Nie wiem nawet kiedy, ale jakoś zasnąłem, co było… dziwne? No, ale okey. Zniosę to więc takie pozdro 600, przeciągnąłem się i wstałem z łóżka. Wyszedłem z pokoju. Zamknąłem za sobą drzwi. Ruszyłem korytarzem przed siebie, przeczesywałem włosy przez drogę do schodów, w końcu do nich dotarłem i przetarłem szybko twarz. Nie wiem jak wyglądałem, pewnie jak jakiś trup, ale okey. Schodząc na dół wpadłem na dziewczynę, to była ta no… Z tą co na kanapie się wygłupiałem. Bez skojarzeń tylko. Posłałem jej lekki uśmiech i minąłem bez słowa.

Mary Grace? Brak pomysłu 

niedziela, 7 czerwca 2015

Od Leny C.D. Alex'a

Uśmiechnęłam się dając ponieść się atmosferze tego miejsca, która była wyjątkowa. Spojrzałam na Alex'a i wtedy zrozumiałam, że chłopak patrzył na mnie cały czas. Splotłam nasze dłonie i podeszłam na sam brzeg jeziora. Szatyn objął mnie w pasie, a moje dłonie spoczęły na jego torsie. Alex zaczął mnie całować. Był namiętny, ale i bardzo ostrożny. Starał się, żeby mi nic nie zrobić. Chłopak rozdzielił nasze usta i wskazał na niebo.
-Pomyśl życzenie.-Szepnął mi do ucha, a ja się odwróciłam. Ręce chłopaka nadal oplatały mnie w tali.Odchyliłam głowę do tyłu i oparłam na ramieniu chłopaka.
-Już.-Powiedziałam, a Alex ponownie złączył nasze usta.
-A ty pomyślałeś?-Szepnęłam mu do ucha.

Alex

Od Schulyer

Jak zawsze obudziłam się o świcie. Wstałam i ubrałam się we wcześniej przygotowane bryczesy i czarną koszulkę do ćwiczeń, przy drzwiach stały buty, gdy skończyłam poranną toaletkę, dół mojego stroju wyglądał mniej więcej tak.

Raz jeszcze spojrzałam w lustro i stwierdziłam, że muszę związać włosy, na szybko zaplotłam warkocza i spięłam czarną gumką. Wyszłam energicznym krokiem i skierowałam się ku stajniom. Chwilkę mi zajęło dojście do boksu mojej klaczy, bo musiałam odwiedzić siodlarnię. Byłam dość niska więc targanie stosunkowo wielkiego czarnego siodła i przewieszonego przez ramię ogłowia musiało wyglądać przekomicznie. Gdy już dotargałam to obok boksu i przewiesiłam przez wyciągany drążek, otworzyłam boks Artemidy i poklepałam ją po chrapach, na co ta odpowiedziała lekkim prychnięciem. Chwyciłam ją za kantar i wyprowadziłam na korytarz, nie musiałam jej przywiązywać, klacz była zdyscyplinowana, więc mogłam sobie poradzić i bez tego. Założyłam jej czarny czaprak z białymi obszyciami i na to czarne siodło ze skóry, przechytrzyłam ją i zapięłam popręg. Po chwili również założyłam jej ogłowie i pozostała chwila na małe poprawki, czasem klacz robiła mi na złość i chowała język przez co ogłowie było źle założone, gdy już skończyłam zamknęłam boks i złożyłam drążek. Chwyciłam lejce i wyszłam tylnymi drzwiami, uważałam żeby się na nikogo nie natknąć, nie przepadałam za towarzystwem ludzi. Niestety na moje nieszczęście podczas wdrapywania się na grzbiet Artemidy, ktoś chwycił mnie w talii i pomógł dosiąść konia. Gdy już się usadowiłam spojrzałam na tego kto mi pomógł. Był to chłopak tak jak się spodziewałam. 
Ktoś dokończy?

Witamy Lilith Poe, jej wierzchowca Loki'ego i jej pupila Atenę!

Imię:  Lilith
Pseudo: Lil, Lili
Nazwisko: Poe
Wiek: 19 lat
Głos: Honey
Charakter:  Jaka jest Lilith? Od śmierci matki zamknęła się w sobie. Nienawidzi mówić o swoich uczuciach oraz przeszłości. Uważa, że jest to jej prywatną sprawą. Lili jest cholernie inteligentna, dużo myśli ale także szybko. Dlatego w chwilę może ułożyć skomplikowany plan. Dużo razy używała tej cech, dzięki temu wychodziła nie raz cało z wielkich opresji. Nie musi prawie wcale uczyć się po lekcjach, jest wzrokowcem i słuchowcem. Zapamiętuje wszystko bez najmniejszego problemu. Niektóre osoby ocenia po wyglądzie. Jeśli jesteś niechlujną osobą która nie dba o siebie w ogóle, to nie licz na jej szacunek. Jest bardzo bezpośrednia. Wie kiedy ma siedzieć cicho a kiedy ma coś powiedzieć. Nie należy do osób które się boją wszystkiego. Potrafi pokonywać lęki lecz o niektórych nawet nie chce myśleć. W końcu każdy się czegoś boi. Trudno zdobyć jej zaufanie. Dla przyjaciół jest lojalna i wierna. Wrogów nienawidzi i pragnie za wszelką cenę ich zniszczyć lub dokopać jak najmocniej. Dziewczyna która nie traci głowy jak się zakocha. Adrenalina jest jej drugim imieniem, nie raz łamała prawo.
Ma duszę podróżnika, bardzo lubi zwiedzać i odkrywać nowe miejsca. Od czasu do czasu może poflirtować. Lili nie należy do osób ciekawskich oraz przejmujących się zdaniem innych. Wie to co jest jej potrzebne. Resztę informacji zwyczajnie olewa. Jeśli ludzie o niej plotkują ma to głęboko gdzieś tak samo jak osoby które wierzą w ten stek bzdur.
Nienawidzi się chwalić. Zawsze walczy do końca, daje z siebie wszystko chodź stara się dać jeszcze więcej. Na ogół jest dosyć impulsywną osobą. Nigdy się nie załamuje jest bardzo silną psychicznie osobą.
Aparycja:  Ma lekko ciemną karnację. Duże brązowe oczy, czami może się wydawać, że są ona czarne. Większość osób twierdzi, że coś w nich jest i nie potrafią oderwać od nich swoich oczu. Włosy jej są brązowe, naturalnie pofalowane oraz gęste. Lilith jest średniego wzrostu dziewczyną. Dziewczyna jest szczupła, lecz wygląda bardzo kobieco. Brała kiedyś udział w kilku sesjach fotograficznych. Ma kilka tatuaży, najbardziej upodobała sobie łapacz snów 
Jej kobiecą sylwetkę podkreśla niemały biust oraz zgrabne długie nogi. Nie widać po Lili, że jest silna. Dzięki treningom parkouru oraz walkom stała się bardzo odporna na ból i zmęczenie, ale także bardzo wygimnastykowana.
Lilith na co dzień ubiera się bardzo kobieco. Chodź lubi czasami włożyć dresy i luźną koszulkę. Nienawidzi mocnego makijażu, chodź zdarza się, że zrobi naprawdę bardzo delikatny makijaż. Włosy zazwyczaj spina w luźny kok ewentualnie w warkocz. Rzadko zostawia je rozpuszczone.
Hobby: 
-Parkour oraz sztuki walki- Trenuje od ponad 11 lat, opanowała te dwie dziedziny do perfekcji. Nie ma sobie równych.
-Koszykówka oraz taniec- Od 7 lat. Tylko i wyłącznie nowoczesny, dodatkowo umie tańczyć na rurze.
-Jazda konna- Od 5 lat. Zaniedbała tą dziedzinę trochę ale nadrabia szybko zaległości razem z Loki'm
-Szkicowanie
-Imprezy
-Motocykle oraz samochody (ściganie się, naprawa, tuning, itp.)
-Ostatnio zainteresowała się polowaniem
Partner:  Kto sprawi, że jej serce zabije mocniej?
Rodzina:
-Matka Kim, nie żyje
-Ojciec Aaron, nie żyje
-Brat Arthur, żyje. Jest starszy od Lili o 2 lata
Ciekawostki:  
-Ma prawo jazdy na motocykl i samochód
-Ma swój własny motocykl МТТ Street Fighter 
-Nie znalazła sobie równego przeciwnika jeśli chodzi o parkour i walkę.
-Nienawidzi wykonywać cudze polecenia.
-Pije i pali (nie tylko papierosy)
-Szkoli Atenę na dzikarza.
-Nie lubi małych psów oraz kotów.
-Brzydzi się pustymi laskami i tępymi osiłkami.
-Ateistka
-Miała kiedyś suczkę husky niestety musiała ją uśpić.
-Jest wzrokowcem i słuchowcem
Historia:  Lilith urodziła się w bardzo wysoko postawionej rodzinie w Rzymie. Ojciec jej był znakomitym hodowcą arabów, matka natomiast była aktorką. Wszystko zmieniło się z czasem kiedy Kim i Aaron wzięli rozwód, stało się to kiedy dziewczyna miała 5 lat. Zaczęła się wtedy walka o prawa rodzicielskie nad nią i Arthurem. Matka z ojcem próbowali przeróżnych sposobów aby dzieci zeznawały na ich korzyść. Sąd zdecydował jednak, że pół roku mają spędzić z jednym z rodziców, drugie z drugim. Wtedy Lili miała 8 lat. Wtedy już wiedziała co się dzieje i przyjmowała to znacznie lepiej niż niejeden dorosły. Kilka miesięcy później zaczęła ćwiczyć sztuki walki i parkour. Nie opuściła ani jednego treningu. Przychodziła na nie nawet ze złamaną ręką czy też chora.
Sielanka skończyła się 4 lata później, kiedy jej matka zmarła. Razem z Arthurem zamieszkali u ojca na stałe. Oboje bardzo to przeżyli. Lil zmieniła się nie do poznania, stała się pyskata, arogancka i chamska. Z rodziny utrzymywała kontakt tylko z bratem. Wtedy to on zaszczepił w niej miłość do motoryzacji. 
Lilith w wieku 14 lat zaczęła naukę jazdy konnej, pokochała to prawie tak bardzo jak jazdę na motocyklu. Wtedy to już bez problemu umiała jeździć crossem. 
W niedługim czasie Aaron zmarł. Rodzeństwo zostało umieszczone w domu dziecka. Wtedy to dziewczyna zaczęła palić, uciekać ze szkoły oraz znikać. Nie opuszczała jedynie treningów parkour, walki oraz jazdy. Z prawie każdej szkoły musieli ją wyrzucić, a raczej ona starała się tak mocno aby to zrobili. Ostatnią wolą jej matki było aby skończyła tą szkołę.
Koń:  Loki
Pupil:  Atena
Pokój nr: 2
Login:  elizka652
*Dodatkowe zdjęcia: 1234








Imię:  Loki
Płeć: Ogier
Wiek: 6 lat
Rasa: Mieszaniec
Budowa:  180cm w kłębie. Bardzo dobrze umięśniony. Siwa sierść, grzywa i ogon są ciemno brązowe. Oczy charakterystycznego koloru, lodowato błękitne.
Usposobienie: Loki jest bardzo narowistym i cwanym ogierem. Nie słucha się nikogo, czasami ma jednak przebłyski gdzie wykona polecenie Lilith. Toleruje tylko wybrane przez siebie osoby. Jeśli ktoś mu podpadnie, zapamięta to do końca życia. Lubi chodzić własnymi ścieżkami. Tylko Lilith może go dosiadać oraz pielęgnować. Do pełni szczęścia potrzebuje tylko siebie. Jest bardzo zmienny, może być przez jakiś czas bardzo miły lecz jak mu coś się nie spodoba wtedy jest agresywny, może do niego podejść tylko i wyłącznie Lilith! 
Specjalizacja: Cross
Inne: Jego oczy są lodowato błękitne, tak jak u psa rasy husky. Niezwykle silny.
Nr. boksu:  29
Właściciel: Lilith Poe





Imię:  Atena 
Płeć:  Suczka
Wiek:  Około 3 lat
Rasa:  Bullterier
Charakter:  Nie ufa obcym lecz nie pokazuje od razu zębów. Jeśli nic jej nie zagraża ani Lili jest spokojna. Lubi zabawki oraz ruch. Nie jest jednak nadpobudliwa. Bardzo szybko się uczy, jest sprytna. Nie lubi małych zwierząt oraz kotów.  
Inne: Cały czas ma na szyi obrożę. Ma przycięte uszy. Jest bardzo silna. 
Nr. kojca:  40
Właściciel: Lilith Poe
Login: elizka652