sobota, 13 grudnia 2014

Od Leny C.D. Jeyson'a

Zauważyłam jak Jey trenuje z Dark'iem na połowie hali bez przeszkód, więc pomyślałam, że skorzystam z okazji i zajmę drugą połowę z przeszkodami. Zaprowadziłam Grajka na hale i wsiadłam na niego. Jechałam stępem i spojrzałam na chłopaka, który dopiero teraz mnie zauważył i uśmiechnął się. Niestety przez ten gest nie zauważył plastikowej torebki, którą lekki wiatr, który zawsze panował na hali przywiał do Dark'a, który stanął dęba, a Jey spadł. Dark zaszarżował, a potem podszedł do swojego pana.  Zsiadłam z konia i podbiegłam do chłopaka, który ledwo stał na nogach przy boku swojego konia.
-Jey wszystko w porządku?-Zapytałam zatrzymując się przy nim.
-Nie za bardzo, strasznie boli mnie głową i kręci mi się w niej.- Powiedział, a ja podeszłam do niego, a on wsparł się na mnie.
-Trzeba cie zawieść do szpitala.-Powiedziałam i zaczęłam prowadzić chłopaka do wyjścia z hali.
-Ale...-Jey chciał zaprotestować, ale mu nie dałam.
-Nie ma żadnego "ale". Wtedy ty mnie zawiozłeś, a teraz ja cię zawiozę. Dark'iem się nie martw zajmie się nim Vanessa.-Powiedziałam, a Jey chyba zrozumiał, bo umilkł i szedł wspierając się o mnie. Doszliśmy do samochodu, pomogłam mu wsiąść, a sama okrążyłam samochód pisząc przy okazji sms'a do Vanessy, żeby zajęła się Grajkiem i Dark'iem. Wsiadłam za kierownice i odpaliłam samochód. Wyjechaliśmy na drogę prowadzącą do szpitala. Co jakiś czas zerkałam na Jeyson'a, który zagryzał zęby z bólu. Po około półgodzinie byliśmy na miejscu. Zaprowadziłam chłopaka do szpitala, gdzie jedna z pielęgniarek skierowała nas do jakiegoś gabinetu. Zaprowadziłam tam chłopaka, i wyszłam. Usiadłam przed pomieszczeniem i czekałam na Jey'a.
Jey

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz