sobota, 21 lutego 2015

Od Kate - C.D Nathan'a

Spojrzałam na niego.
-  Bywa. - odparłam i odłożyłam kubek na stolik.
W pewnym momencie zobaczyłam jakiegoś chłopaka, który miał w uszach dwa tunele. Wstałam i podeszłam do niego. Nagle za nim zjawiła się czerwonowłosa dziewczyna.
- Gdzieś w pobliżu są jakieś kluby? - spytałam.
- Mhm. - odparł chłopak na co oberwał w głowę najwyraźniej od swojej dziewczyny.
- Jest dość blisko, jeden jest jak się jedzie drogą cały czas prosto i jest tak na poboczu, a drugi jest w mieście w zakamrkach. - odparła dziewczyna.
Podziękowałam i wróciłam na swoje miejsce.
- O co pytałaś? - spytał chłopak.
- O kluby. - odparłam.
Nathan się ożywił i usiadł nieco bliżej mnie.
- I co? - spytał z uśmiechem na twarzy.
- Są dwa... Jeden jak jedziesz tą drogą to na uboczu trochę, a drugi w mieście w zakamarkach. - odpowiedziałam. - A co chcesz jechać?
Chłopak zrobił poważną minę, a po chwili pokiwał głową. Uśmiechnęłam się lekko. Wstałam z kanapy i zaczęłam iść w stronę schodów, jednak poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę, przez co uniemożliwił mi iść. Odwróciłam się i spojrzałam na niego.
- Co? - spytałam.
Nathan nic nie odpowiedział. Jednak po chwili spytał:
- Może byś ze mną pojechała?
- No mogę. - odparłam.
- To może o 20 w salonie się spotkamy? - spytał.
W odpowiedzi pokiwałam twierdząco głową. Chłopak mnie puścił, wbiegłam po schodach na pierwsze piętro.
*
Siedziałam w pokoju i nudziłam się. Była 18:20 ale jakoś nie wiedziałam co ubrać. W końcu wstałam i podeszłam do szafy. Wyjęłam spodenki z wysokim stanem, czarne lity na 11 cm obcasie i jeszcze bluzkę sięgającą do pępka. Poszłam do łazienki się umyć.
Po umyciu się, wytarłam ciało i włosy. Założyłam rzeczy, buty i wysuszyłam włosy. Zrobiłam makijaż, w sumie nie taki jak zwykle tylko nieco mocniejszy. Uśmiechnęłam się i jeszcze rozczesałam włosy. Wyszłam z łazienki. Wzięłam telefon, 19:57, nosz kuźwa. Wybiegłam z pokoju i zbiegłam po schodach prawie się zabijając. W salonie był już Nathan. I akurat była równo 20, podeszłam do niego.
- Cześć. - powiedziałam.
Spojrzał na mnie. Uśmiechnął się lekko.
- To jedziemy? - spytał.
Pokiwałam głową. Wyszliśmy z akademii i po chodniku szliśmy w stronę jego auta...

(Nathan? Jakoś tak mało weny :< )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz