piątek, 13 lutego 2015

Od Benjamina CD Melloow

Odwzajemniłem pocałunek po czym oderwałem się od niej i ją objąłem. Z kieszeni dresów wyciągnąłem telefon i sprawdziłem godzinę była 14:56.
-Teraz zapraszam moją lady na obiad do chińskiej restauracji.
Mellow uniosła brew. Ująłem jej dłoń i razem wyszliśmy ze stajni. Nalegałem żebyśmy poszli pieszo ale Mell nie chciała więc ostatecznie pojechaliśmy samochodem. Jak już to miałem w zwyczaju otworzyłem jej drzwi i podałem dłoń.
-Na co masz ochotę ?
-Sajgonki i...sushi ?
Złożyłem zamówienie i wyszeptałem kelnerowi na ucho aby nie przynosił sztućców tylko pałeczki. Po kilku minutach czekania dostaliśmy zamówione dania i zgodnie z moją prośbą pałeczki.
-Ale...
Mellow chwyciła pałeczki i próbowała chwycić nimi jedną z sajgonek. Widząc jej nieudolne próby śmiałem się ale po chwili zlitowałem się na nią. Swoimi pałeczkami chwyciłem sajgongę i podsunąłem ją Mellow. Dziewczyna z zadowoleniem zjadła podsuniętą przeze mnie sajgonkę. Po kilku próbach sama chwytała jedzenie znajdujące się na jej talerzu.
-Czemu pałeczki.
-Ekh.. Jesteśmy w chińskiej restauracji, jemy chińskie jedzenie a ty chciałabyś bezcześcić to sztućcami.
Rzuciłem ze śmiechem. Po zjedzeniu obiadu zapłaciłem no i wyszliśmy. Wróciliśmy około 17:00 jako, że Mellow chciała wejść na chwilę do sklepu odzieżowego. Na szczęście wróciliśmy bez toreb i reklamówek.
-Meluś ? Dzisiaj mój znajomy organizuje impreze walentykową. No i mam pytanie. Zostaniesz moją walentynką i czy pójdziesz ze mną na imprezę ?
-Zastanowie się a teraz jeszcze jeden trening.
-Że mój ?!
Mell skinęła głową a ja wytrzeszczyłem oczy. Mell pogoniła mnie do pokoju, po chwili przyszedłem przebrany do stajni. Dziewczyna czyściła Ailes'a.
-Niedawno sprowadzony z padoku, że taki brudny ?
-Z karuzeli.
Mruknąłem patrząc na ubrudzonego Ailes'a. Miał całe ubłocone nogi i brzuch. Wszedłem do boksu i pomogłem czyścić konia. Po kilkunastu minutach udało nam się wyczyścić Ailes'a. Wyprowadziłem go na tor gdzie rozruszałem go.
-Ale tylko jedno okrążenie.
Mell uniosła brew a ja westchnąłem. W sumie przerobilił dwa okrążenia. Najlepszy czas wynosił 1:38.450. Nie tak źle ale mogłoby być lepiej.
~*~
Usiadłem z Mellow w salonie gdzie co dziwne nikogo nie było.
-To jak idziesz dzisiaj ze mną ?
Spytałem obejmując Mell.

(Mellow ? Mały brak weny i dlatego krótkie. Przepraszam więc)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz