piątek, 26 grudnia 2014

Od Lex CD Ross'a

-Nie masz do niego podejścia.-stwierdziłam. Chłopak popatrzył na mnie.
-On po prostu jest płochliwy.-wytłumaczył. Popatrzyłam na dostojnego ogiera, który ciekawie patrzył się na mnie. A dalej, praktycznie na końcu stajni rozległo się łomotanie w drzwi od boksu gniewne prychanie.
-Elendil!-krzyknęłam.-Czy nie mógłbyś się uspokoić?-rozległo się rżenie, które jedynie można było odebrać, jako "Nie, nie mógłbym". Ruszyłam do jego boksu i złapałam się jego szyi. Przychylił się do mnie, jednak niechętnie. Wyszeptałam mu na ucho parę słów i wyciągnęłam z kieszeni smakołyk. Koń uspokoił się względnie. Nie bębnił już kopytem w drzwi, ale cały czas wyglądał na trochę obrażonego. Podrapałam go jeszcze za uchem i wróciłam do boksu konia tamtego chłopaka.
-Jak ty to robisz?-spytał.
-Co?
-No to, że tak szybko go uspokoiłaś.
-My po prostu bardzo dobrze się rozumiemy.-wytłumaczyłam z cieniem uśmiechu.
Ross?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz