sobota, 16 stycznia 2016

Od Carl'a - c.d Ivy

Nie wiem kiedy, ale usnąłem… Jednakże gdy się obudziłem, nie było jej – w sensie tej nowej. Przewróciłem oczami i spoglądam na osobę na której dalej leżałem. No tak, Luiza była w tej fazie oglądania seriali. Zaśmiałem się i podniosłem swoje ciało. Rozglądam się, nikogo nie było, poza naszą dwójką. Spoglądam jeszcze raz na blondynkę, lekko ją szturcham, aż w końcu na mnie spogląda. Jednak szybko  znowu powraca wzrokiem do telewizora. Przewracam oczami i idę do schodów, po których wchodzę i szybko znajduję się na górnym piętrze. Kieruję się do swojego pokoju…
~
Kolejny dzień. Kiedy tylko znajduję się na dole, już po śniadaniu, w miarę ogarnięty… Niestety minęła mnie pielęgniarka. Od razu zaczepiając.
- Carl, zgadza się? – zwróciła się w moją stronę. – Mam do Ciebie sprawę…
Przewracam oczami, chcąc już odejść. Kobieta się na to nie zgodziła, bo już przeszła do sedna rzeczy.
- Ivy nie będzie chodziła na lekcje, jest chora. Mógłbyś się poświęcić i jej przynosić te notatki?
- Po pierwsze, kto to jest ta cała Ivy? A dwa, sam mam zaległości i ich nie nadrabiam, ale już mogę to robić. – mruczę niechętnie pod nosem.
- Ivy to dziewczyna, która jest ta co się zbytnio nie udziela…
Już wiedziałem o kogo chodzi. Jednak czemu to ja miałem przynosić jej lekcje? Dobra nie będę się wtrącać w to wszystko. Będę już łaskawy i to zrobię. Pozostawiam kobietę i udzielam się jednej z sal lekcyjnych.

Ivy? ;-;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz