piątek, 18 września 2015

Od Steven'a CD Inessy

- Hmm czasami coś tam jest. No ale chodźmy na tą stołówkę bo mi tu z głodu umrzesz- zaśmiałem się. 
Dziesięć minut później wyszliśmy w stronę stajni. Ines brała kolejnego gryza kanapki. 
- No. To teraz może czas na wycieczkę w teren- powiedziałem z entuzjazmem. 
- Okej. Aaa który to twój koń?- spytała. 
- Mój? Już go wołam- zagwizdałem. 
Ziemia trochę się zatrzęsła gdy Pele do nas podbiegał. Już po chwili przy ogrodzeniu stanął piękny przedstawiciel rasy Shire. Spojrzałem na zaskoczoną dziewczynę z satysfakcją. 

<Inessa?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz