niedziela, 13 września 2015

Od Levi'ego CD Alaski


Zaparkowałem samochód w garażu, po czym wyprowadziłem Twix'a na krótki spacer, wykapalem go szybko i zostawilem w pokoju. Wyszedlem jeszcze na dziedziniec.
~*~
Przytuliłem Alaskę nic nie mówiąc. Jedynie uśmiechnąłem się sam do siebie.
-Lepiej chodź już.
Mruknąłem odsuwając się od niej, poszedłem przodem do akademi.
-Jak go nazwałeś ?
-Twix.
Alaska wybuchnęła śmiechem, podeszła do mnie i szturchnęła mnie.
-Czemu akurat Twix ?
Zmierzyłem ją spojrzeniem po czym przewróciłem oczami, nic już nie mówiłem. Odprowadziłem dziewczynę do pokoju, pożegnałem ją ledwo widocznym uśmiechem i odszedłem do siebie.
~*~
Zerwałem się z łóżka słysząc budzik, nerwowo szukałem telefonu który jak się okazało leżał pod łóżkiem. Wyłączyłem go po czym wziąłem ubrania i poszedłem do łazienki, wziąłem szybki prysznic po czym ubrałem się i wyszedłem z Twix'em na spacer. Pies ciągnął do drzwi, trudno było go utrzymać jednak kiedy tylko wyszliśmy na dwór odrobinę się uspokoił. Zrobiłem z nim godzinną rundę po lesie no i wróciłem do akademii. Po drodze wziąłem kilka kanapek i poszedłem z nimi i psem do pokoju. Nakarmiłem pupila i nalałem mu świerzą wodę, zjadłem śniadanie póki jeszcze Twix był zajęty swoją miską. Spojrzałem się na zegarek, do zajęć miałem jeszcze godzinę.
~*~
Było kilka minut po siedemnastej, odniosłem talerz na stołówkę. Póki co Twix spał więc poszedłem pomęczyć Alaskę. Zapukałem do drzwi jej pokoju. Drzwi otworzyła mi wysoka dziewczyna, właściwie to dorównywała mi wzrostem. Spojrzała się na mnie wyczekująco, zmierzyłem ją wzrokiem po czym mruknąłem:
-Jest może Alaska ?
Dziewczyna pokręciła głową.
-Z tego co mówiła, poszła do nowego konia. Powinna być na ujeżdżalni.
Wymruczałem podziękowania po czym obróciłem się na pięcie i poszedłem we wskazane miejsce.
~*~
Dziewczyna lonżowała klacz, cicho podszedłem do niej, zasłoniłem jej oczy uśmiechając się cicho. Zadrżała lekko a ja nachyliłem się nad nią i przygryzłem jej ucho.
-To bolało !
Krzyknęła wyrywając się, kiedy mnie zobaczyła na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
-I tak zrobiłem to delikatny.
Rzuciłem przeczesując włosy.

(Alaska ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz