poniedziałek, 11 maja 2015

Od Ayrii

-I łydka. Łydka. Czy ty mnie w ogóle słuchasz ?
Instruktorka po raz kolejny zaczęła mówić o moich problemach z lotną zmianą nogi, co ja na to poradze, że Septum'owi się dzisiaj akurat nie chcę.
-Musisz go rozbudzić bo inaczej...
-Jak mam rozbudzić rozbudzonego konia ?
Kobieta przewróciła oczami po czym nakazała mi powtórzyć ćwiczenie. Skinęłam niechętnie głową po czym wróciłam na szlak, i znowu zagalopowanie. Zmiana kierunku przez przekątną i próba wykonania lotnej zmiany nogi. Wreszcie udało się i instruktorka mogła odetchnąć z ulgą, po półtorej godzinie męczarni pozwoliła mi zejść z konia i odprowadzić go do stajni. Zrobiłam to bez narzekania.
~*~
Przypięłam Septum'a do uwiązu a następnie sięgnęłam po szczotki, szybko wyszczotkowałam konia i przy okazji wyczyściłam mu kopyta.
-Przed lotną zmianą nogi popuść mu lekko wodze. U mojego to działa.
Obróciłam się gwałtownie słysząc tą radę. Przed sobą ujrzałam chłopaka który opierał się o ramę boksu.
-Emm dzięki. Spróbuję następnym razem.
Rzuciłam zmieszana, obrzuciłam go wzrokiem.

(Jakiś chłopak ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz