niedziela, 1 marca 2015

Od Mary Grace CD Aryi

Spojrzałam niepewnie na Ayre.Podjechałyśmy bliżej krzaków.Zeszłyśmy z koni.Podałam dziewczynie wodze Lili i sama odsunęłam krzaki.Ujrzałam obcą grupkę ludzi oraz przywiązanego do drzewa konia.Wyglądał znajomo.
-To przecież koń kogoś z akademii-rzekłam do Ayry głośno
Zdanie było takie głośne , że ludzie odwrócili się w stronę krzaków w których się chowałyśmy.
-O k*rwa-dosiadłyśmy koni i gdy już miałyśmy odjeżdżać zza zarośli wyszedł chłopak z koniem.
-Czekajcie!-krzyknął w naszą stronę-Wy jesteście z akademii..
Spojrzałam na Ayre
-Wróżbita Maciej!-zaśmiałam się jak debilka patrząc cały czas na dziewczynę.
-Nie-odrzekł dosiadając konia-Jestem Stev, a to Peleus
-Zostaniesz Maciej-Ayra zaczęła się ryć jak po*ebana
Stev zaśmiał się
-Czego szukacie w tej części lasu?-zapytał
-Byłyśmy na grzybach-rzekłam
W tym momencie wszyscy zaczęli się śmiać.
-Miło było poznać,ale musimy już wracać-podziałała dziewczyna i zawróciła Septuma
-Jadę z wami-odrzekł i ruszył pierwszy
Spojrzałam zdziwiona na Ayre.
-Nie rozumiem po co chce z nami jechać na te grzyby...XD
Przez połowę drogi chłopak opowiadał o tym jak on kocha żelki i bułki.Co chwilę patrzyłam na moją przyjaciółkę i strzelałam facepalm.Ryłyśmy się z niego ostro.Jechałyśmy z Ayrą obok siebie.Nagle on wjechał pomiędzy Lively i Spetuma i zaczął nas dźgać.
-Przestań-zaczełam bić go
-Ej ty lepiej na nią uważaj bo ona jest jakaś psychiczna-Stev zwrócił się do Ayry
-Nawet nie wiesz jak mamy na imię-odparła-Ja jestem Ayra,a to Mary Grace
-Miło poznać Raya i Grace Mary-zaczął się śmiać
Chłopak rył mi banie ostro lecz było dzięki temu bardzo bekowo.Został nam jeszcze kawałek do akademii.
-Mam pomysł!-odparł głośno-Zatrzymajcie się
Zatrzymaliśmy konie.
-Masz-przekazał swoje wodze Ayrze
Sam przesiadł się do mnie.Znów zdziwiona spojrzałam na dziewczynę.
-Teraz pokaż na co stać twojego szporta-klepnął mnie po barkach
-Napewno?-zapytałam nerwowo iż nie wiedziałam co wymyślił.
-Tak, galopuj!-krzyknął
Zakłusowałam,a potem do galopu.Lila znów pokazywała bestie w galopie.Rozpędzała się.
-Puść wodze !-próbował mi je zabrać
-Co??!-odpowiedziałam wystraszona iż wiedziałam, że wtedy stracę całkowitą kontrolę nad Lively.
-Dawaj!-jedną ręką ścisnął moje biodro,a drugą wyrywał mi wodze.

<Stev?> <Ayra?> Lekki brak weny ;-;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz