niedziela, 1 marca 2015

Od Liona c.d: Melloow

Impreza rozkręciła się w mgnieniu oka, nie trzeba było wiele by towarzystwo zaczęło się bujać. Większość zaproszonych gości już przybyła jednak Mellow nigdzie nie widziałem. Cóż może nie ma zamiaru skorzystać z zaproszenia. Czekałem jakieś kilka minut a po niej ani śladu. Koniec tego, podszedłem do barku i walnąłem sobie drinka. Podeszła do mnie najpierw jedna laska, tsaaaa najodważniejsza na pierwszy ogień... zaraz za nią nie wiadomo skąd zleciały się kolejne. Mieszanina ich słodkich perfum i wysokie dziewczęce chichoty przyprawiały mnie o mdłości jednak udawałem zainteresowanie ich osobami.
Szukałem jakiejś sposobności by wyrwać się z ich łap. Nie lubiłem kiedy laski latały za chłopakiem, bo to przecież jego kwestia. Wszystkie dziewczyny, o które musiałem się nieźle nastarać były o wiele lepsze niż te na zawołanie... Każdy wie że upolowana zdobycz smakuje lepiej.
Impreza trwała, a mi w pewnej chwili zdawało się, iż spostrzegłem Mell, zmierzającą w stronę barku.
Chwila, chwila... nic mi się nie zdaje to przecież ona. Momentalnie na mojej buzi zagościł typowy dla mnie sarkastyczny uśmieszek tym razem był on jednak przepełniony satysfakcją.
- Sora-  mruknąłem do tych co zebrały się obok mnie. - Przyszedł mój gość, muszę się nim zająć.
Powiedziałam zadowolony i niczym pantera podszedłem do dziewczyny. Kątem oka widziałem zazdrosne spojrzenia tamtych przylep, że poleciałem za nią, a ona nie musiała nawet kiwnąć pałacem. 
Po wypiciu drinka odwróciła się, a ja specjalnie stanąłem tak by niemalże na mnie wpadła.
- No proszę, któż to tu się zjawił.
- Ja, nie widać ? - posłała mi jeden z tych kobiecych uśmieszków.
- Widać, widać... - moje oczy nie spuszczały jej że wroku ani na chwilkę. - Pięknie wyglądasz - wymruczałem.
- Dziękuję. -westchnęła i odwróciła sie ponownie do barku zamawiając jeszcze jednego shota.
- Czemu przyszłaś?  - stanąłem obok niej, nadal patrząc jej głęboko w oczy.
- Jeżeli myślisz, że zrobiłam to dla Ciebie to jesteś w olbrzymim błędzie. - odparła.
- Hmmm... lubię laski z pazurkiem.  Pij to szybciej.
Melloow w odpowiedzi uniosła brew i wyzerowała kielicha na jeden raz.
- Skoro już tu jesteś to może zaszczycisz mnie tańcem ?
- Hmmm... no dobra niech Ci będzie, ale nie przyzwyczajaj się, błaźnie.
Nie odpowiedziałem tylko pociągnąłem ją na parkiet. Kiedy skończył się któryś już z kolei szybki utwór DJ zapodał coś wolniejszego, żeby wszyscy mogli choć chwilkę ochłonąć. Nie ukrywam było mi to jak najbardziej na rękę.
Jako że stałem za nią położyłem dłonie na jej biodrach, a nos wsadziłem w jej aksamitne włosy, które delikatnie ale i przyjemnie pachniały. Moje źrenice się zmniejszyły, a oddech momentalnie przyspieszył...Zaczęliśmy delikatnie poruszać się w rytm muzyki.
- Jesteś tak cholernie seksowna-wymruczałem jej do uszka, a nosem delikatnie musnąłem jej policzek.
Ludzie w około wówczas dla mnie nie istnieli, skupiłem swoją uwagę tylko na tej księżniczce, która na jebanego nie farta miała już swojego rycerza... Cóż zobaczymy, czasami spryt błazna może więcej niż siła tego w blaszaku. Bardzo dobrze, że go tu nie było, tylko zepsułby imprezę, a już napewno pokrzyżował moje plany...

<Melloow?  Wybacz za długość, nawet nie wiem ile ma, bo pisze z telefonu ._. >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz