sobota, 28 lutego 2015

Od Aryi CD Mary Grace

Rozglądałam się po okolicy. Tutaj mało który promyk słońca mógł się przedrzeć przez korony drzew. Nie podobało mi się to ale trochę adrenaliny się przyda. Septum był nerwowy i spięty, czułam to w jego chodzie. Co jakiś czas drobił nie spokojnie albo zatrzymywał się i chciał zawrócić. Podobnie było z klaczą Mary tylko ona jedynie czasem się zatrzymywała. Znalezienie cmenatarza nie było trudne bo po samym wyjeździe z lasu zobaczyłyśmy resztki muru który kiedyś otaczał to miejsce.
-Może zsiądziemy z koni ?
Spojrzałam się na Mary która zaprzeczyła po czym przejechała między jeszcze stojącymi kolumnami muru. Kiedyś najwidoczniej znajdowała się tam brama. Przejechała zaraz za nią. Jechałyśmy stępem między nagrobkami, a czasem na wpół wykopanymi grobami. W pewnym momencie noga Lively pośliznęła się na błocie i zsunęła w stronę dołu. Klacz zarżała nerwowo i wyrwała do przodu. Mary starała się ją uspokoić co było trudne. Septum czuł, że coś nie gra i też wyszarpywał się i z oporem szedł dalej.
-Mary wszystko okej ?
-Tak. Chodź tutaj.
Była dobre 10 metrów ode mnie. Zmusiłam wałacha do podjechania do Lively. Kiedy obok niej stanęłam zobaczyłam coś wystającego z ziemi, a obok była lalka z porcelany. Na wpół rozbita i cała zakurzona i ubłocona. Septum zarzucił nerwowo łeb po czym zaczął grzebać kopytem w ziemi. Mary zsiadła z klaczy i podeszła do, jak się okazało świerzo rozkopanej ziemi. Odgarnęła jej trochę po czym odwróciła się w moją stronę. Była blada i przerażona. Odsunęła się trochę a moim oczom ukazał się kawałek ludzkiego szkieletu. Dziewczyna pośpiesznie wsiadła na konia.
-Wracamy do akademi. Dość się naoglądałam.
Tym razem to ja pojechałam przodem, ale po chwili postanowiłam się zatrzymać. Mary chciała coś z siebie wydusić ale ja uciszyłam ją kładąc palec na swoich ustach. Dziewczyna skinęła głową. Oprócz oddechów naszych i naszych koni słychać było radosne okrzyki i gitarę. Zwróciłam wałacha w stronę dźwięku, Mary z wielkim wachaniem pojechała za mną.

(Mary ??)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz