piątek, 26 grudnia 2014

Od Stu cd Steven'a

Wstałem, podszedłem do szafy i ją otworzyłem.
- Nie jestem jak Harry Potter... ja jestem jak Łucja z Narnii!- uśmiechnąłem się i wlazłem do szafy. Zamknąłem drzwi i przykryłem się kocykiem. Nagle ktoś otworzył ją.
- Tumnus!- wydarł się Steven i nadstawił ucho nasłuchując. Zaśmiałem się, a on położył się koło mnie.- No, wygodnie tu...- zamknął drzwi. Wcisnąłem się głebiej, bo szafa była naprawdę duża.
- Urządź się tak w swojej...- mruknąłem opierając głowę o swoją lewą dłoń. Patrzyłem na niego, to znaczy chyba, bo było ciemno, ale widziałem dwa punkty, które delikatnie lśniły. To były jego oczy.
- Moja nie jest tak duża...- zaśmiał się.
- Ja specjalnie wziąłem tę... jest największa...- wyszeptałem. Z nikim tak dużo nie gadałem...- dziwne...
- Co?
- Że... rozmawiam z tobą...- pogładziłem się po karku wolną ręką.
- No widzisz Stu...- zaczął się śmiać. Pacnąłem go w czoło, odwróciłem się i przytuliłem sam siebie. Zamknąłem oczy i próbowałem zasnąć... nagle usłyszałem jak coś szeleści. Odwróciłem się gwałtownie. Steven miał cukierka... cukierek... cukierek... CUKIEREK! Rzuciłem się na niego i wypadliśmy z szafy. Zacząłem go obszukiwać siedząc na nim okrakiem.- Co ty!- powiedział.
- Cukierek... gdzie jest cukierek?- warknąłem. On wskazał plecak. Podszedłem do niego i zacząłem go obszukiwać. Nagle otworzyłem jedną kieszeń... moim oczom ukazało się conajmniej 50 cukierków w różnych kolorach. Z moich ust popłynęła stróżka śliny, a moje źrenice i tęczówki, które są czarne jak węgielki gwałtownie się powiększyły. Wziąłem cały plecak, wskoczyłem do szafy, zamknąłem drzwi, zastawiłem je, wszedłem do końca szafy i zacząłem jeść cukierki.
- Stu! Oddaj mi plecak!
- Nie!- wybełkotałem, bo całe usta miałem w słodkościach. Kiedy dostaje tyle cukierasków... wpycham wszystkie do ust i wyglądam wtedy jak chomik. Mały, słodki, chudziutki chomiczek Stuu...

(Steven? Cukierki!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz