niedziela, 17 stycznia 2016

Od Aleksy - c.d Steven'a

Zaśmiałam się krótko i pokiwałam twierdząco głową. Jednak sama nie wiedziałam, nie wiedziałam czy Jacob nie zrezygnuje. Nigdy nie wiadomo jak z nim będzie, w końcu to mój brat. Może pomyśleć z jakiego powodu chce powrócić gdzieś z daleka od akademii i przez to, mogę nigdzie nie wyjechać. Cicho wzdycham. Łapię dłoń mężczyzny, a drugą ręką, którą miałam wolną, łapię za lonżę Edena, który rusza za nami. Stev patrzy na mnie, nie wiedząc co chcę zrobić. Jednak nie ulegam chwili, aby mu o tym powiedzieć. Uśmiecham się lekko i puszczam w krótkim czasie jego dłoń. Czuję niedosyt tej chwili, tej w której patrzyliśmy sobie w oczy, nasze usta zostały złączone. Miałam okazję, aby mu przywalić z liścia, ale tego nie chciałam. Cały czas myślę o tej chwili, nawet się nie orientuję, że Eden jest już zamknięty w boksie, a ja i Stev idziemy tam gdzie zmierzałam...
~
W krótkim czasie znajdujemy się w jednym z parków. Były tam huśtawki, gdzie natychmiast usiadłam. Mężczyzna stał za mną i lekko pchał mnie tak aby rozbujać. Momentalnie zatrzymał mnie. Nachylił się tak, jakby miał mnie pocałować. Jednak szybko "atakuje" mnie, a ja odskakuje na bok, a raczej odbijam się w bok na huśtawce, cicho się śmiejąc.


Steven? C:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz