niedziela, 8 listopada 2015

Od Kate - c.d Samuel'a

Zaśmiałam się krótko i popatrzyłam na Samuel'a. 
- Kate. - odparłam kiedy zaprzestałam się śmiać. 
Uśmiechnął się lekko w moim kierunku i zabrał ogiera do stajni, oczywiście poszłam za nim. On wprowadził swojego wierzchowca do boksu o numerze 20, a obok była tabliczka z napisem "Nocny Tancerz". Zacmokałam "Kaszmiś", na co ogier wychylił głowę w praktyce na końcu, zarżał radośnie. Szybkim krokiem ruszyłam w kierunku boksu swego wierzchowca, kiedy tam się znalazłam, od razu wygodnie się oparłam o drzwiczki. Pogłaskałam konia po głowie i się lekko uśmiechałam. Kaszmir momentalnie odsunął swój łeb do tyłu. Popatrzyłam na niego, ale ten oczywiście spojrzał na bok, a tam kto stał? Samuel. Eh... Ten ogier jest strasznie zazdrosny o innych mężczyzn. 
- Czemu tak reaguje? - zapytał zaciekawiony nowo poznany chłopak.
- Nie wiem, taki jest. - odparłam beznamiętnym głosem. - Chodź tu, nie przesadzaj już. 
Ogier niepewnie przybliżył głowę, nadal patrząc na stojącego tuż obok mnie chłopaka, a kiedy lekko ramieniem mnie dotknął, Kaszmir od razu chciał zareagować tym co najlepiej mu wychodzi - ugryzieniem. Zareagowałam od razu, przed chłopakiem wyciągnęłam rękę, na co mój wierzchowiec "zatrzymał się". 
- Zazdrośnik. - westchnęłam cicho.
- Ktoś Cię kocha. - usłyszałam jak mój towarzysz mówi słodkim głosem. 
Przewróciłam oczami i odwróciłam się w drugą stronę, tym samym szybko opuszczając stajnię. Zastanowiło mnie, gdzie bym mogła iść? Dzisiaj treningu nie ma, znaczy się... Jest, ale ja nie pójdę, nie chce mi się. No cóż, peszek. Westchnęłam cicho i rozejrzałam się. Może tego nowego lepiej oprowadzić? Odwróciłam się i przede mną stał on. 
- Może nie wiem no... Oprowadzić Cię? - spytałam. 
Chłopak się zamyślił, na parę minut. Przewróciłam oczami i czekałam na jego odpowiedź. 

<Samuel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz