poniedziałek, 21 września 2015

Od Alaski C.D. Levi'ego

Kiedy Levi odszedł bez słowa, stałam chwile w oszołomieniu. Przejechałam delikatnie dłonią po wardze, którą  przed chwilą musnęły usta chłopaka. Westchnęłam i weszłam do środka. Zamknęłam drzwi i oparłam się o nie. Zjechałam po nich do dołu i przeczesałam dłonią włosy. Nie wiem ile czasu, tak siedziałam, ale zrobiło się dość późno. Wreszcie stałam i poszłam w stronę łazienki z piżamą. Miałam nadzieje, że zimny prysznic orzeźwi moje myśli, jednak one cały czas krążyły wokół sytuacji z Levi'm. Wyszłam z kabiny, wytarłam ciało oraz włosy i założyłam piżamę. Położyłam się na łóżku i starałam się zasnąć, co w ogóle mi nie wychodziło. Wreszcie z motywowana do działania wstałam, założyłam kapcie z królikami i skierowałam swoje kroki do pokoju chłopaka. Zatrzymałam się przed drzwiami i wzięłam głęboki oddech  . Zapukałam i czekałam, aż chłopak otworzy. Po paru chwilach, brunet stanął w drzwiach lekko zaspany.
-Coś się stało?-Zapytał ziewając. Zrobiłam krok do przodu oparłam dłonie na jego torsie i pocałowałam, co go chyba zaskoczyło. Przeklęłam w duchu i uciekłam. Nogi same poniosły mnie do boksu numer 49. Weszłam do środka i usiadłam na świeżej słomie. Mistress leżała na ziemi i wpatrywała się we mnie. Przysunęłam się do niej i oparłam o jej bok. Klacz cicho zarżała, na co się lekko uśmiechnęłam.
-Co ja zrobiłam malutka?-Zaczęłam mówić, jednoczenie głaszcząc klacz.-Przecież on mógł zrobić to nie w tym kontekście, a ja od razu to źle odebrałam. A jeśli... to zniszczy naszą znajomość.-Słowa wychodził z moich ust coraz szybciej.-Jeśli Levi nie będzie chciał już więcej mnie widzieć, to przecież przez niego tu zostałam i mam ciebie. To wszystko jego zasługa.-Objęłam szyje klaczy i wtuliłam się w jej miękką sierść.-Bałam się jego reakcji, dlatego uciekłam.-Szeptałam dalej....jakby Mistress mogła mi odpowiedzieć. Chciałam dodać coś jeszcze, ale zamilkłam, kiedy usłyszałam kroki na korytarzu. Wstrzymałam oddech, kiedy ten ktoś zatrzymał się na wysokości boksu klaczy. Nastała długa cisza, jakby ten ktoś czekał na mój ruch. Nie wiem ile czasu spędziłam w jednej pozycji, ale w jednej chwili znalazłam się w objęciach morfeusza.
Levi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz