niedziela, 8 marca 2015

Od Rose CD Stu

- Ja... ja też cię kocham, ale boję się - wydukałam.
- Co cię tak niby przeraża? - spytał.
- Że cię skrzywdzę, że doprowadzę cię do takiego stanu w jakim ja jestem - łzy nie chciały przestać mi lecieć.
- Obiecaliśmy się siebie wspierać, sama to zaproponowałaś, pamiętasz? - pokiwałam głową. - Ja mam zamiar jej dotrzymać - pocałował mnie w głowę.
- Ale jak ja mam pomóc tobie jak sama nie daję rady?
- Po prostu bądź.
Schyliłam się po żyletkę, która leżała na ziemi. Obracałam ją w palcach nic nie mówiąc.
- Rose oddaj mi ją - powiedział Stu łagodnym głosem, lecz stanowczy.
- Nie - sprzeciwiłam się. - Nie dam ci jej.
- Zrozum, mając ją pod ręką będziesz po nią sięgać.
- Nie oddam ci jej, boję się o ciebie - popatrzyłam mu w oczy.
Patrzylismy przez chwile na siebie, aż odwróciłam się, wytarłam przedmiot z krwi i schowałam go głęboko w szafce.
- Nie pozwolę ci jej nigdy dotknąć - zakazałam mu i wstałam. - Idę się ogarnąć bo muszę wyglądać jakbym uciekła z horroru - cmoknęłam go w policzek i uciekłam do łazienki.
Zabrałam szybką kąpiel i zabadażowałam rękę. Szybko wyruszyłam włosy i miałam właśnie się ubrać gdy przypomniałam sobie, że nie wzięłam ubrań.
- Stu! - krzyknęłam.
- Co?!
- Weź rzuć mi jakieś ubrania, pod łóżkiem mam jakąś bluzę i jeansy!
Usłyszałam tylko jego śmiech i położył mi ciuchy na ręce wychylonej przez drzwi.
- Dzięki!
Założyłam je szybko na siebie i zrobiłam makijaż. - To ty? - spytał się mnie Stu zaraz po tym jak wyszłam z łazienki.
- Nie nauczono cię, że nie grzebie się w cudzych rzeczach?
- Nauczono, ale był na wierzchu -zaśmiał się pokazując otwartą szufladę.
- Tak, to ja - odpowiedziałam mu na pytanie.
- Wyglądałaś zupełnie inaczej - uśmiechnął się pod nosem.
Faktycznie. Zdjęcie było zrobione przed wypadkiem w wakacje. Byłam na nim bez makijażu, w krótkich spodenkach i bakserce, a na skórze nie miałam żadnej lini. Śmiałam się z sióstr, które kłóciły się o coś.
- Masz, zabierz je sobie - wyciągnęłam je z albumu. - A teraz oddawaj go!
Wyrwalam mu zdjecia i schowalam do szafki. Stu wstal i objal mnie od tylu. Gdy sie obrocilam napotkalam jego usta. Zarzucilam mu rece na szyje i odwzajemnilam pocalunek.
Ta piekna chwile przerwal nam dzwonek telefonu. Oderwalismy sie od siebie i chlopak sprawdzil wiadomosc.
- Chlopaki chca zebym przyszedl do pokoju.
- Idz spotkamy sie potem - usmiechnelam sie lekko.
- Nie zostawie cie samej. Chodz poznasz ich. To banda dzikow, ale nie sa tacy zli.
- A jezeli chca tylko z toba pogadac?
- To co z tego? Nie mam przed toba nic do ukrycia - splotl swoje palce z moimi i pociagnal ku drzwiom.
Poprawilam rekawy bluzy i wyszlismy z pokoju.
***
- Czego chcecie? - spytal Stuart otwierajac z rozmachem drzwi i wciagajaca mnie nim zdazylam zakryc twarz wlosami.

Stu? Czego twoi koleszkowie chca? ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz