sobota, 7 lutego 2015

Od Rose - CD Melloow

Tak jak trenerka kazała poszłam do drugiej dziewczyny. Była zdecydowanie milsza od tamtej zołzy. Po paru minutach poprosiła o zatrzymanie konia, bo druga zaczęła przedstawiać jakiś układ w galopie. Jej popisowym numerem był wyskok z katapulty. Wyglądało to dość komicznie, ale udało mi się nie wybuchnąć śmiechem. Zachowując poważną twarz zabrałam konia i wyszłam z hali.
Szybko przeczyściłam go szczotkami, bo nawet grama kurzu na sierści nie miał. Odkładając sprzęt do jej półki przygotowałam się na masę krytyki jak to zrobiłam, ale niech se kij w dupę wsadzi, nie jestem jej służąca. Ruszyłam szybko do budynku się ogrzać i znowu do stajni na trening skoków. Potem na lekcje i na obiad.
Oczywiście przy ladzie nie mogłam spotkać nikogo innego jak księżniczkę Melloow, czy jak ją tam nazwała babka od woltyżerki.

Melloow? Sorki ale brak weny :/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz