piątek, 27 lutego 2015

Od Nathan'a CD Leyci

Zaśmiałem się krótko. Potem szybko wyciągnąłem z otwartej paczki ostatniego papierosa. Zanim dziewczyna się zorientowała, już miałem go w ustach.
- Ja miałbym udawać tego kretyna? W życiu! - parsknąłem.
- To był ostatni! Przystań zabierać moje rzeczy! - dziewczyna spojrzała na mnie spode łba.
- Jak ty przestaniesz zabierać moje - spojrzałem na nią górnolotnie i wypuściłem dym. Cholernie dawno nie paliłem.
- Jak sobie chcesz. Znajdę sobie innego wysokiego, przystojnego chłopaka, skoro ty się do tej roli nie nadajesz! - otrzepała spodnie.
- Chwila chwila, czy ja odmówiłem, złotko? - wyszczerzyłem się.
- Jeśli myślisz, że ja czekam na twoją łaskę, to się mylisz.
- Ależ skąd, Leyci... Bardzo miło będzie mi być twoim chłopakiem - zadecydowałem.
- Tylko się z tym uczuciem nie utożsamiaj zbytnio - wydeła wargi, ale jej twarz rozjaśniła się.
- Nie zamierzam. Długo bym z tobą nie wytrzymał. Preferuje wolne związki - zaśmiałem się.
- Wygodniej jest kokietowac kilka dziewczyn na raz, prawda?
- Jasne - upuściłem peta i rozdeptałem go.
- Prawie go nie zacząłes! - krzykneła dziewczyna.
- Nie lubię palić. To syf - rozłożyłem ręce, a dziewczyna złożyła dłonie i wzniosła oczy ku niebu, co z papierosem w ręce wyglądało dość komicznie.
- Co za marnotrawstwo! Gdyby nie był po tobie to normalnie bym go podniósła - jekneła Leyci.
- Lepiej go doszczętnie stratuje, żeby cię nie kusiło - pokiwałem ze zrozumieniem głową i rozsmarowałem papierosa butem po ziemi.
- Jesteś nieobliczalnym... Nieobliczalnym... No, tego, mordercą - powiedziała dziewczyna i rzuciła mi złowrogie spojrzenie.
- Nie przesadzaj. To ty jesteś no, tego uzależniony człowiek! - uśmiechnąłem się kpiąco.
- Wiesz, my już chyba się rozstańmy bo działasz mi na nerwy - zaciągneła się głęboko. Podszedłem do niej trochę bliżej. I jeszcze bliżej. Nagle nachyliłem się i musnąłem ustami dziewczynę w policzek. Poczułem, jak zadrżała - To do jutra! - rzuciłem jeszcze, obróciłem się i lekko zgarbiony ruszyłem do akademi.

<Leyci? :* ejj no krocizna mi wyszła ;-;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz