niedziela, 18 stycznia 2015

Od Michaela c.d: Leny

Nie mam bladego pojęcia co się ze mną działo, wydawało mi się nawet że się ocknąłem i zauważyłem pochylającą się nade mną Lenę ? Nie wiem, kurczę nic nie wiem... Przytomność w pełni odzyskałem dopiero w jakimś pomieszczeniu.
Rozejrzałem się w około, nie to nie były stajnie, gdzie ja u licha jestem?
Kiedy do sali wszedł lekarz wszystko w jednej chwili stało się jasne.
- Witam, widzę że już pan się obudził. - podszedł do mnie lekarz.
- Obudził ?
- Był pan nieprzytomny i została podana panu dodatkowo narkoza żebyśmy mogli bezpiecznie przeprowadzić zabieg.
- Kto mnie uratował ?
- Pańska siostra.
- Siostra? - zdumiłem się.
Nie mam rodziny, to znaczy gdzieś mam ale na pewno nie w Akademii nie w okolicy. Przyjechali ?! Ale po co ? Przecież im na mnie nie zależy, a z resztą nie wiedzą gdzie jestem.
Lekarz przyłożył mi dłoń do czoła, a następnie poświecił mi jakimś światełkiem po oczach.
- Zaniki pamięci ? - zapytał zatroskany, a wtedy coś obok mnie się poruszyło. Słowo daję, że mało zawału nie dostałem.
- Co z nim ? - znajomy głos brzmiał na przerażony, a ja się uspokoiłem.
- Nie kojarzy pani. Będziemy musieli zrobić dodatkową serię badań.
- Michael... - pochyliła się nade mną - ...jak to swojej siostry nie pamiętasz? - zaszlochała. Niezła aktorka, oj niezła.
- L-lena? - zmrużyłem oczy, żeby wyglądało to wszystko w miarę wiarygodnie.
- Ma pani na niego dobry wpływ. - stwierdził doktor. - Proszę z nim zostać ale broń boże go nie przemęczać.- rzucił i wyszedł.
- Oh, siostro masz na mnie dobry wpływ, no kto by pomyślał. - zaśmiałem się. - Ty wezwałaś pogotowie?
- Tak, napędziłeś mi takiego stracha.- pokręciła głową.
- Dziękuję Ci. - uścisnąłem jej dłoń. Najprawdopodobniej dziewczyna uratowała mi życie... definitywnie jestem jej dłużnikiem.

< Lenuś ? Oh, siostrzyczko dziękuję :D >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz