środa, 7 stycznia 2015

Od Leny C.D. Michael'a

Rzuciłam się w stronę Michael'a. Odwróciłam go na plecy. Wzięłam telefon i zadzwoniłam po karetkę, a póki co zaniosłam go z jakimś chłopakiem do siodlarni. Wzięłam jakiś ręcznik i miskę z wodą. Zmoczyłam w niej materiał, a potem wyżęłam. Przetarłam chłopakowi twarz, która była we krwi po spotkaniu z podłożem. Michael drgnął i zaczął jęczeć.
-Cciii pomoc jest już w drodze.-Szeptałam uspokajająco. Złapałam chłopaka za dłoń, którą ścisnął mocno w przypływie bólu. Wreszcie przyjechała karetka i zabrała chłopaka do szpitala, a ja pojechałam za nimi samochodem. Karetka była o wiele szybsza od tego rzęchu, ale w końcu jakoś dotarłam do szpitala.
-Przepraszam, co jest z chłopakiem przywiezionym z akademii?-Zapytałam pierwszą lepszą pielęgniarkę.
-A kim pani jest?-Zapytała.
-Ja... ja jestem siostrą.-Powiedziałam, a pielęgniarka zmierzyła mnie chłodnym spojrzeniem.
-No dobrze. proszę za mną.-Powiedziała i ruszyła korytarzem. W końcu dotarłyśmy do małej sali. Weszłam do środka i usiadłam obok łóżka chłopaka. Przejęłam się jego stanem, nawet nie wiem czemu. Może ruszył mnie jego widok we krwi, albo dlatego, ze go polubiłam zresztą nieważne. Siedziałam tam nie wiem ile, ale w końcu zmorzył mnie sen.
Michael.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz