piątek, 16 stycznia 2015

Od Alaski C.D. Matt'a

Złapałam za telefon i zadzwoniłam po pogotowie. Uklękłam przy chłopaku i delikatnie obróciłam go do bezpiecznej pozycji. Sprawdziłam mu puls czekając na karetkę. Był lekko wyczuwalny. Bardzo się o niego bałam. Wreszcie sanitariusze weszli do pokoju i umieścili Matt'a na noszach i wynieśli go. Złapałam kurtkę, torebkę i pobiegłam do garażu. Wsiadłam do samochodu i odpaliłam go. Ruszyłam w drogę do szpitala, do którego przewieziono chłopaka. W końcu po jakiś czterdziestu minutach byłam w szpitalu.
-Przepraszam, gdzie jest chłopak przywieziony jakieś pięćdziesiąt minut?-Zapytałam pierwszą lepszą pielęgniarkę.
-Leży w sali na oddziale kardiologi.-Powiedziała.
-Dziękuje.-Powiedziałam i ruszyłam na wskazany oddział. Po jakimś kwadransie znalazła odpowiednią salę. Weszłam po cichu do środka i usiadłam obok łóżka chłopaka, który leżał nie przytomny. Wzięłam go za rękę, która teraz była tak bezwładna. Siedziałam tam nie wiem ile czasu, a Matt się nie obudził. Nawet nie zorientowałam się, kiedy położyłam głowę na skraju łóżka i zasnęłam.
Matt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz