sobota, 6 grudnia 2014

Od Leyci CD Jeyson'a

I trach...! Moja idealnie wymierzona śnieżka poleciała prosto w odsłoniętą twarz Jey`a. Chłopak znieruchomiał i spojrzał na mnie, połowę twarzy miał zasłonięte białą masą.
- O nie! - zawołał- Doigrałaś się -zaczął biec w moją stronę, szybko zaczęłam uciekać w przeciwną, zrobiłam szybki zawrót, chłopak prawie mnie dorwał ale na szczęście uszłam, wskoczyłam pod ogrodzenie od padoku i zagwizdałam.
- Lider! Choć tu mały! - koń z drugiego końca pastwiska podniósł leniwie głowę i kłusem biegł w moją stronę, wybiegłam mu na przeciw i jednym skokiem byłam na jego grzbiecie, złapałam się grzywy.
- Teraz mnie nie złapiesz - zaśmiałam się do Jey'a, ale chłopak był równie chytry jak ja i wskoczył na swojego ogiera, po chwili galopowaliśmy na oklep na naszych fryzach ramię w ramię. Po woli ogrodzenie dobiegało końca i przed nami był murek, nie spodziewałam się takiego ruchu ze strony chłopaka. Gdy konie gwałtownie zakręciły w lewo aby uniknąć zderzenia z płotem chłopak przeskoczył ze swojego konia na mojego zwalając mnie przy tym z grzbietu. Wylądowaliśmy w zaspie śniegu. Jey leżał na mnie. Oboje się śmialiśmy, po chwili zapytałam.
- Pamiętasz wczoraj?
- Co wczoraj? - spytał ciężko dysząc.
- To - powiedziałam i pocałowałam go. Nasze usta złączyły się w szalonym pocałunku a języki nieśmiało zaczęły zmysłowy taniec.


<Jey? :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz