poniedziałek, 17 listopada 2014

Od Nili

Zostałam poinformowana przez szefową, że nie mam dzisiaj żadnych lekcji, ale za to mam "zaopiekować się" nowym trenerem, który przyjecie koło południa. Do tego czasu było jeszcze sporo czasu, więc postanowiłam potrenować z Manchester'em. Poszłam do stajni i raz dwa osiodłałam wcześniej już wyczyszczonego ogiera. Wyprowadziłam go na parkur i wsiadłam. Po dwa kółka stępa, a potem kłus. Wolta w każdym narożniku, serpentyna, zmiana kierunku po przekątnej i przez środek, a potem zagalopowanie w narożniku. Na placu, było ustawionych kilka przeszkód, przez które poskakałam z ogierem. Stosowałam różne kombinacje, a Manchester wyjątkowo ładnie chodził. Na koniec kłus, trochę stępu i zaprowadziłam do stajni. Rozsiodłałam, dałam marchewkę, a sprzęt zaniosłam do siodlarni. Odwiesiłam go wcześniej myjąc wędzidło. Kiedy wychodziłam ze stajni usłyszałam chrzęst opon na żwirowym podjeździe. Odwróciłam się w stronę, z której dobiegał odgłos. Zobaczyłam jak jakiś samochód z przyczepą dwukonną parkuję.
-No i się zaczyna.-Pomyślałam i przykleiłam sobie sztuczny uśmiech na usta. Podeszłam do samochodu, a z pojazdu wysiadł wysoki ciemny blondyn.
-Cześć! Jestem Nila i mam za zadanie pokazać ci akademie.-Powiedziałam.
Asa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz