sobota, 15 listopada 2014

Od Kingi - C.D Jeyson'a

- Tak... Potrzebna mi pomoc tym bardziej twoja przy tym dzikim ogierze . - Powiedzialam troche zmieszana . Bylam lekko urazona smiercia mojej siostry .
- To moze chodzmy . Pomoge ci w jego pierwszym osiodlaniu . 
- Wiesz to nie bendzie pierwsze . Drugie . - Usmiechnelam sie . Powoli szlismy w kierunki stajni .
- Wiesz . Moja siostra brala udzial w open na duzych dystansach . Zawsze dokonywala tego czego pragnela . Jej strach przed opadkiem z konia jej nie przeszkadzal . Kiedys bala sie tych zwierzat . Gdy byla w moim wieku spadla z konia lapiac reke i nie mogla jezdzic przez dwa miesiace . Tak samo balabym sie ze nie bende mogla jezdzic po tym przelocie przez plot ale bardziej balam sie ze cos stanie sie Cantry'emu. Zrobilambym sobie cos gdyby przezemnie staloby mu sie cos . To moj ukochany zwierzak . Bez niego byl dalej nie miala sensu zyc . - Spojrzalam  na Jeyson'a . 
- Wiesz . Z moim koniem rowniez wiaze mnie gleboka wiez . - Stanelismy na chwile patrzac sobie w oczy .
- Przepraszam... Musze zadzwonic do taty . - Wyjelam komorke i zadzwonilam do taty . 
- Czesc tata ... Tak dzwonie w sprawie rzeczy Eriki . Kiedy mi je wyslesz? Dzisiaj benda tak? Oki dziekuje .  Co? Nie . Nie mozesz mi tego zrobic . Nie . Nie masz nie przyjezdzac . Wiem , ale on mi tylo pomugl . Pa . - Rozlaczylam sie nerwowo i prawie rzucilam telefon o ziemie . 
- Co sie stalo? - Spytal zmieszany . 
- Tata chce tu przyjechac i zabrac Cantry'ego do naszej stajni i szprzedac go . Mowi ze jest niebiezpieczny . Za prawie przez niego moglam sobie cos zrobic .  Mial tez do ciebie pretensje ,ze ty tego konia nie odgoniles ze nie zobaczyles mnie wczesniej i nie powsztrzymales . - Zaczelam plakac . Moje trzy pierwsze lzy splynnely z chlupotem na ziemie . Zakrylam rekami twarz . Poczelam biec przed siebie do stajnI . Juz ja widzialam.
- Stoj ! - Krzyknal z daleka . Moje wlosy wialy mi na twarz . Otworzylam drzwi od stajni i nie zamykalam bieglam tylko do boksu 16 .... Do boksuu mego kochanego ogiera . Ominelam Diamond'a i na nieosiodlanego konia wskoczylam otwierajac boks i pogalopowalam . W tym samym czasie zobaczylam otwierajacego boks Jeyson'a . Mialam nadzieje ze Cantr bendzie szybszy .Przeszlam z nim do cwalu . Przed nami pulapka . Plot ... 

< Jeyson? Jestem ciekawa jak to sie skonczy .>

KINGA MA ROZWALONĄ KLAWKĘ DZIĘKUJĘ I ŻEGNAM 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz