sobota, 15 listopada 2014

Od Kingi - C.D Jeyson'a

Dalej mialam zalzawione oczy .
- Z reszta... Ja tez bojee sie skakac chodz prubuje . - Podszedlam do ogiera . Wystawilam dlon a on lekko musknal ja swoimi chrapami .
- Maly ... wszysztko dobrze . Nie pozwole cie odebrac .
- Muwisz do niego jak do czlonka rodziny . - Spojrzal na mnie .
- Dziekuje ze ... wtedy za mna pojechales... - Spojrzalam w jego oczy .
- Nie pozwolilbym tobie zeby cos sie stalo . Przeciez chodzimy do jednej akademi i znamy sie juz lepiej nieprawdasz? - Usmiechnal sie .
- Tak tak ... To moze pokazecie nam jak sie skacze? - Klepnelam chlopaka w plecy i  wsiadlam na Cantry'ego . Podprowadzilam go do poprzeczki . Odruchowo  wycofal sie .
- Jeyson? - Spojrzalam na chlopaka .
-  Tak?
- Czy uwazasz ze ... warto adopowac nowego psa? - Spytala z taka obojetnoscia w glosie . - Po utracie mojej kochanej suczki bardzo tesknie za konktaktami z psami .
<Jeyson?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz