czwartek, 20 listopada 2014

Od Kath CD John 'a

Podeszłam do niego prowadząc Alpino. 
- Słuchaj John. Przez całą lekcję byłeś jakiś nieobecny. Jutro o na parkourze otwartym masz się bardziej przyłożyć. Widzę że masz w sobie wielki potencjał i byłbyś dobrym skoczkiem- odparłam trzymając w jednej ręce toczek a w drugiej wodze. 
- Dobrze niech pani się tak nie spina- mruknął i wyjechał. 
Zaprowadziłam swojego ogiera na pastwisko. Alpi zdążył już się przyzwyczaić, nie to co ja. Odniosłam toczek i wróciłam przed akademię. Patrzyłam jak Alpino skubie trawę. Po kilku minutach poszłam do Billi 'ego. Gdy szłam alejką już z daleka widziałam mojego małego niedźwiadka. Kiedy podeszłam Billy zaczął skakać. Wypuściłam go i szliśmy przed akademię żeby iść na spacer. Tak się zamyśliłam że na kogoś wpadłam. Otwierając oczy zobaczyłam przed sobą jakiegoś trenera. 
- Wybacz, zamyśliłam się- próbowałam jakoś wytłumaczyć ten mały wypadek. 

<Asa? xd> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz