sobota, 8 listopada 2014

Od John'a - C.D Vanessy

Spojrzałem na nią. Wzruszyłem ramionami. 
- No proszę, daj mi iść. - powiedziała.
- Nie. - odparłem. 
*
Minęła godzina, może dwie a film się skończył. Była jakoś 23:00 więc poszliśmy do góry, a raczej ja musiałem iść pierwszy bo ona się bała. Weszliśmy do pokoju. 
- Mogę iść? - zapytałem.
- Nie. Przez Ciebie będę się bała zasnąć. - powiedziała.
Ona poszła do łazienki, nie wiem ile tam spędziła czasu ale to się ciągnęło. W końcu wyszła. Była już w piżamie. Położyła się na łóżku.
- Dobranoc. - powiedziałem i chciałem wyjść.
- Nie idź. Zostań... 
- Nie. - odparłem.
Uśmiechnąłem się wrednie i wyszedłem z pokoju. Zamknąłem drzwi za sobą i poszedłem do swojego pokoju...
*
Gdy wszedłem do swojego pokoju, umyłem się i ubrałem bokserki oraz jakieś luźne spodenki. Wróciłem do pokoju. Położyłem się na łóżku i usnąłem...
*
Obudziłem się następnego dnia. Była jakoś 11 więc wstałem i poszedłem do łazienki. Załatwiłem się i wróciłem do pokoju. Zdjąłem spodenki, no i ubrałem czyste rzeczy. Poszedłem do stołówki, wziąłem kanapki, zapłaciłem i podszedłem do stolika, usiadłem na nim no i zacząłem jeść kanapki...

Po zjedzeniu porannego posiłku poszedłem do stajni. Wyczyściłem Diabella, osiodłałem i wyprowadziłem go ze stajni. Poszedłem na parkur zamknięty. Wsiadłem na ogiera, zacząłem od kłusu, przy czym robiłem wstążki wokół przeszkód. W końcu zacząłem na nie najeżdżać. Pierwszy skok, czysty. Drugi także czysty, a trzeci ogier zwalił tylnymi kopytami belkę. Zatrzymałem się, muszę jeszcze trochę poćwiczyć...
*
Jeździłem tak kilka godzin, w końcu zsiadłem z ogiera. Zaprowadziłem go na padok. Najpierw przywiązałem go do płotu, a potem rozsiodłałem go. Zdjąłem mu ogłowie i wpuściłem na padok. Biegał jak idiota, a ja na niego patrzyłem. Po kilku minutach usłyszałem kroki. Odwróciłem się i ujrzałem Vanessę.

<Vanessa?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz