piątek, 26 czerwca 2015

Od Vanessy CD John'a

Spojrzałam na niego kątem oka. Miał minę smutnego szczeniaka i przy okazji lekko wbijał swój podbródek w moje ramie. Westchnęłam cicho i delikatnie musnęłam jego wargi. Nagle przybiegł Donut. Dostał jakiejś głupawki dzisiaj. Zaczął skakać jak oszalały.


Zaśmieliśmy się z chłopakiem i patrzyliśmy na jego poczynania. Turlał się po całej podłodze. W pewnym momencie wskoczył na kanapę do John'a. Rozpychał się jak się tylko dało. Uśmiechnęłam się odwracając i zaczęłam go drapać po brzuchu. Szczeniak przy okazji trochę się wiercił.


John?

Od John'a - C.D Vanessy

Złapałem dziewczynę za tyłek. Uśmiechnąłem się zadziornie. Vanessa, odsunęła się ode mnie. Spojrzała z pogardą i położyła ręce na mojej klatce piersiowej. 
- Nie rób tak. - warknęła zsuwając jedną ręką moje dłonie. 
Patrzyłem na nią nieco zdziwiony. Nigdy się tak nie zachowywała. Co jestem za bardzo nachalny? Dziewczyna usiadła na podłodze,skrzyżowała ręce na wysokości klatki piersiowej i siedziała cicho. 
- Ej no... - zacząłem. 
Podniosłem się, ale po chwili położyłem na brzuch, głowę położyłem na jej ramieniu. 
- Nie gniewaj się no... 

<Vanessa?>

czwartek, 25 czerwca 2015

Od Vanessy CD John'a

- Ja ciebie też- uśmiechnęłam się.- Wiesz co... Może za jakiś czas zrobilibyśmy sobie małą wycieczkę pod namiot...?- zaproponowałam.
- Pod namiot mówisz...?- spojrzał na mnie z łobuzerskim uśmieszkiem. Już wiedziałam o czym pomyślał.
- Już ja wiem o co ci chodzi- mruknęłam z delikatnym uśmiechem i pacnęłam go lekko w głowę.
- Jak to o co? O to że spędzimy razem czas- udał obrażonego, ale i tak mimowolnie się uśmiechał.
- Tiaaaa, jasne- przewróciłam oczami i namiętnie go pocałowałam- Doskonale wiem o czym sobie pomyślałeś- wymruczałam mu do ucha, wodząc nosem po jego skórze.

John?

Od John'a - C.D Vanessy

Spojrzałem na Vanessę, złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie. 
- Po co wstajesz? Skoro doskonale wiesz, że ja się stąd nie ruszę. Jestem upartym osłem. - powiedziałem całując ją delikatnie w szyję. 
Dziewczyna krótko się zaśmiała. Uśmiechnęła się szeroko, odwróciła się w moją stronę i zarzuciła swoje chudziutkie rączki na moje ramiona. 
- Jesteś głupi. - powiedziała.
- Wiem to nie od dzisiaj, ty też raczej powinnaś o tym wiedzieć. - odparłem z szerokim, szarmanckim uśmiechem na ustach.
Pokręciła głową i pacnęła mnie w czoło, po czym się do mnie zbliżyła i przyłożyła swoje czoło do mojego czoła, tak, że patrzyliśmy sobie w oczy. 
- Kocham Cię. - powiedziałem i pocałowałem ją delikatnie w usta. 

<Vanessa?>

wtorek, 23 czerwca 2015

Od Vanessy CD John'a

Wtuliłam się w niego tak jak kiedyś. Brakowało mi jego ciepła. Czułam się przy nim taka bezpieczna. Delikatnie przymknęłam oczy. Czułam jak bije jego serce. To była muzyka dla moich uszu. Po jakimś czasie oboje zasnęliśmy. Gdy obudziłam się po jakichś dwóch godzinach John już nie spał. Delikatnie się uśmiechnęłam. Nagle do salonu weszła jakaś nauczycielka i zwróciła nam uwagę. Spojrzeliśmy po sobie wybuchając śmiechem. 
- Brakowało mi tego- zaśmiałam się wstając. 

John? 

Od John'a - c.d Vanessy

Uśmiechnąłem się do jej ust, po chwili odsunąłem się od Vanessy. Spojrzałem w jej oczy i pocałowałem ją w czoło. 
- Nigdy mi na tobie nie przestanie zależeć. - powiedziałem z uśmiechem. 
Dziewczyna odwróciła się do mnie plecami i się oparła. Głowę położyła na moim ramieniu i się lekko uśmiechnęła. 
- Kocham Cię. - powiedziałem.
- Ja Ciebie też kocham. - odparła. 
Mimo takiej przerwy - dalej się obdarzaliśmy tym uczuciem. Raczej zbliżyliśmy się do siebie i to jeszcze bardziej. Objąłem ją w pasie, głowę oparłem o jej głowę. 

<Vanessa?>

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Witamy Charli i jej konia Apach'a!

                                                      

Imię: Charli
Pseudo: Char
Nazwisko: Ville
Wiek: 19
Charakter: Charli jest dość wybuchową osobą. Lubi szaleć, nie przepada za ludźmi którzy są zamknięci w sobie.
Aparycja: Char jest dość wysoką dziewczyną. Jest blada, ma ciemne, prawie, że czarne oczy i czarne włosy. Ubiera się w zależności od humoru, zazwyczaj ekstrawagancko. 
Hobby: Gra na gitarze elektrycznej, gra na skrzypcach, gra na fortepianie, pooldance, skoki ze spadochronem, skoki na bungee.
Partner: ---
Rodzina: Matka, Ojciec.
*Ciekawostki: Uwielbia czerwone wino
Historia: Urodziła się w Londynie i nadal tam mieszka. W wieku 18 lat przebywała w akademii jeździeckiej w Coolidge. Wyjechała stamtąd po śmierci swojego konia ale nie straciła tylko zwierzęcia ale też szansę na miłość. Teraz jest tu.
Koń: Apach (Apacz)
*Pupil: ---
Pokój nr: 4
Login: aleksis9


Imię: Apach (Apacz)
Płeć :ogier
Wiek: 4 lata
Rasa: Koń pełnej krwi angielskiej (xx)
Budowa: Wysoki koń, mierzy 179 w kłębie. Jest maści kasztanowatej. Na głowie ma niezwykłą odmianę, latarnię na jedną część pyska.
Usposobienie: Energiczny i chętny do pracy. Lubi zrzucać jeźdźcców. 
Specjalizacja: Wyścigi galopem
*Inne: Char ma go od roku, zżucił ją już około 400 razy.
Nr. boksu: 30
Właściciel: Charli Ville

niedziela, 21 czerwca 2015

Od Vanessy CD John'a

Cieszyłam się że mogłam znowu to poczuć. Uśmiechnęłam się wtulona w niego. Objęłam go wokół szyi. Położyłam ostrożnie głowę na jego ramieniu. Czułam oddech chłopaka na swoim karku. 
- Tęskniłam za tobą- wyszeptałam. 
Odruchowo pocałowałam go w policzek. John objął mnie mocniej i położył się tak, że leżałam na nim. Uśmiechnęłam się i uniosłam lekko głowę. 
- Ale wiesz że jestem taka sama. No, może troszkę się zmieniłam- musnęłam jego wargi. 
Jednak gdy chciałam odsunąć głowę przysunął swoją twarz do mojej i namiętnie mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek z namiętnością. 

John? 

Od John'a - c.d Vanessy

Spojrzałem na nią jak na idiotkę, no na prawdę. Ona udaje czy jednak taka jest? Przesiadłem do pół siadu i złapałem ją za dłoń. 
- Jesteś serio taka tępa? Ja Cię nadal kocham. Jesteś całym moim światem. Jesteś dla mnie cholernie ważna, kocham Cię nad życie więc jakim sposobem miałbym przestać coś do Ciebie czuć? - to było oczywiście retoryczne pytanie. 
Dziewczyna spojrzała w moje oczy. Przysunąłem się bliżej niej, jedną dłoń położyłem na jej policzku. Kciukiem delikatnie jeździłem po jej policzku i się uśmiechałem. 
- Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu i nigdy nie przestanę Cię kochać, jasne? 
Vanessa przytaknęła głową. Zdjąłem dłoń z jej policzka, ale od razu zareagowała i złapała ponownie moją dłoń i przyłożyła do policzka.
- Brakowało mi twojego dotyku. - wyszeptała. 
Przysunąłem się do niej i delikatnie ją objąłem. Nie była już tą samą osobą co kiedyś. Nie była moją rudą małpą, była teraz inna... Całkowicie odmieniona, ale czy charakter nadal taki sam? Tego nie wiem... 

<Vanessa?>