Złapałem dziewczynę za tyłek. Uśmiechnąłem się zadziornie. Vanessa, odsunęła się ode mnie. Spojrzała z pogardą i położyła ręce na mojej klatce piersiowej.
- Nie rób tak. - warknęła zsuwając jedną ręką moje dłonie.
Patrzyłem na nią nieco zdziwiony. Nigdy się tak nie zachowywała. Co jestem za bardzo nachalny? Dziewczyna usiadła na podłodze,skrzyżowała ręce na wysokości klatki piersiowej i siedziała cicho.
- Ej no... - zacząłem.
Podniosłem się, ale po chwili położyłem na brzuch, głowę położyłem na jej ramieniu.
- Nie gniewaj się no...
<Vanessa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz