Spojrzałem na nią jak na idiotkę, no na prawdę. Ona udaje czy jednak taka jest? Przesiadłem do pół siadu i złapałem ją za dłoń.
- Jesteś serio taka tępa? Ja Cię nadal kocham. Jesteś całym moim światem. Jesteś dla mnie cholernie ważna, kocham Cię nad życie więc jakim sposobem miałbym przestać coś do Ciebie czuć? - to było oczywiście retoryczne pytanie.
Dziewczyna spojrzała w moje oczy. Przysunąłem się bliżej niej, jedną dłoń położyłem na jej policzku. Kciukiem delikatnie jeździłem po jej policzku i się uśmiechałem.
- Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu i nigdy nie przestanę Cię kochać, jasne?
Vanessa przytaknęła głową. Zdjąłem dłoń z jej policzka, ale od razu zareagowała i złapała ponownie moją dłoń i przyłożyła do policzka.
- Brakowało mi twojego dotyku. - wyszeptała.
Przysunąłem się do niej i delikatnie ją objąłem. Nie była już tą samą osobą co kiedyś. Nie była moją rudą małpą, była teraz inna... Całkowicie odmieniona, ale czy charakter nadal taki sam? Tego nie wiem...
<Vanessa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz