Leżałam na łóżku w swoim pokoju. Moje współlokatorki gdzieś wywiało więc miałam szansę pouczyć się w spokoju. Nie mam nic przeciwko nim jednak ciężko jest mi się skupić na nauce kiedy ktoś siedzi obok.
Przeglądałam notatki z historii. Przepisywałam je jeszcze raz jednak troszeczkę je skracałam. W podręczniku natrafiłam na zdjęcie obrazu z Napoleonem. Dorysowałam mu okulary, imprezową czapeczkę, plastikowy kubek i balony.
-Napoleon Borntoparty -mówiłam pisząc to przy moim dziele. Uśmiechnęłam się sama do siebie. -Ubogie te notatki -westchnęłam. -Trzeba je trochę wzbogacić -wstałam z łóżka, ubrałam sweter i różowe kapcie z mordkami króliczków. Prezent od babci. Nie ma co się rozgadywać. Wyszłam z pokoju biorąc zeszyt i podręcznik ze sobą. Zerknęłam na jedno z okien kiedy przechodziłam korytarzem. Na dworze było już ciemno. Wyciągnęłam telefon. No tak… 22. Całe szczęście, że biblioteka otwarta jest cały czas. Przyznam się. Szłam zamyślona i nie zwracałam uwagi na to co dzieje się wokół mnie. Nad czym tak myślałam? Rzecz jasna nad zakończeniem książki, którą aktualnie czytam. Idąc z głową w chmurach nie zauważyłam chłopaka, który szedł centralnie na mnie. Też najwidoczniej nad czymś myślał, ponieważ wpadliśmy na siebie. Oczywiście ja kurdupel musiałam się przewrócić.
-P-przepraszam -mruknęłam nie podnosząc na niego wzroku.
< Carl? c: >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz