- Byłeś już na śniadaniu?- spytałam trochę się wtrącając, chociaż nie byłam pewna czy to dobry pomysł.
- Jeszcze nie, ale już idę- pocałował mnie w czoło i spojrzał na chłopaka, a potem wspólnie ruszyliśmy na stołówkę.
Usiedliśmy obok siebie przy wspólnym stoliku. Oczywiście wcześniej wzięliśmy sobie coś do jedzenia i sok do popicia.
- Tak właściwie, to jak on ma na imię?- położyłam głowę na jego ramieniu.
- Kto?- odwrócił się w moją stronę biorąc gryzą kanapki.
- Noo, twój znajomy... Chyba mnie nie polubi...- stwierdziłam wzdychając i również wgryzając się w bułkę.
John?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz