Uśmiechnąłem się lekko, dziewczyna puściła moją wargę. Tak bardzo ją kocham, chyba rzadko kiedy tak było w moich związkach, że tyle czasu spędzałem z dziewczyną. Zawsze to moje byłe miały mnie w dupie i zdradzały po kątach. No, ale cóż, teraz jest inaczej. Uśmiech pojawił się na ustach mojej ukochanej.
- Pousuwaj sobie zdjęcia, no i sms'y. - powiedziałem. - W sumie pisałem i tak tylko z tobą i kilkoma innymi osobami.
- Nie, zdjęcia masz najwięcej ze mną, no i parę z kimś tam... - powiedziała.
- Dobra, dobra... Chodź na spacer może, co? Bo ciągle jesteśmy w tych czterech ścianach.
Pokiwała tylko twierdząco głową. Wstała z łóżka i szybko wyszła z pokoju, a ja tuż za nią. Zszedłem na dół, założyłem buty i w grubej bluzie, którą miałem na sobie, wyszedłem z akademii. Na zewnątrz stała już Vanessa. Podszedłem do niej i objąłem w pasie delikatnie muskając ustami jej wargi.
Vanessa? Ale piszesz jednak!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz