Przyjrzałam się dokładnie John'owi, rozmawiał jeszcze chwile
z trenerem po czym cały czas wpatrywał się w swoja dziewczynę. Sprawiał
wrażenie naprawdę zakochanego, uśmiech sam wkradł mi się na usta. Spojrzałam na
czarnowłosą dziewczynę, była naprawdę ładna i miała w sobie taki urok, nie
dziwie się, że był w nią tak zapatrzony.
Nagle z zamyślenia wyrwał mnie głos trenera
- A ty młoda? Kiedy zamierzasz zacząć trenować?
- Em ja... no od jutra- odparłam lekko zdezorientowana-
dzisiaj chciałam, żeby koń odpoczął, bo
po podróży był bardzo zmęczony
- Rozumiem no to widzimy się jutro - powiedział po czym
odwrócił się w stronę trenujących
Postanowiłam wrócić do pokoju, kiedy już wychodziłam
usłyszałam za sobą głos trenera
- Kto to w ogóle jest?- skierował pytanie do John'a
Ale nie słyszałam już odpowiedzi chłopaka w czarnych włosach
po prostu wyszłam z budynku.
~następnego dnia ~
Obudziło mnie słońce, które zajrzało przez okno pokoju. Promienienie
słoneczne padały mi wprost na twarz, drażniąc przy tym. Mruknęłam niezadowolona
i rozejrzałam się po pokoju, byłam tam sama co lekko mnie zaniepokoiło.
Spojrzałam na godzinę w telefonie 11:30!
Zaspałam nie wierze! Wybiegłam z łóżka, wzięłam jakieś moje
pierwsze lepsze ubrania z szafki i pośpiesznie wybiegłam z pokoju. Kiedy
schodziłam na dół musiałam przejść przez salon.
- No no...- usłyszałam znajomy mi już głos
Tak to był John, który siedział w salonie z pilotem w ręku i
patrzył na mnie
- Komuś tu się chyba zaspało- zaśmiał się- ominęło Cię
śniadanie i trzy z czterech lekcji
- Boże muszę zdążyć chociaż na tą ostatnią - powiedziałam
nerwowo zawiązując sznurowadło swojego buta
- Nie warto... jedna lekcja. Lepiej idź na treningi, które będą
po południu. Tylko nie zaśpij - zażartował
- To nie jest śmieszne -mruknęłam- i to jeszcze pierwszego
dnia
- No trudno zdarza się. Siadaj- poklepał miejsce obok siebie
na kanapie
John ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz