Nie, żeby coś, ale ja wiem kiedy człowiek kłamie. Spojrzałem na nią jeszcze raz, podkuliła nogi i zręcznie je objęła rękoma. Czyżby ktoś jej krzywdę zrobił?
- Ej no, spokojnie, nie będę nalegal, ale w razie czego możesz mi powiedzieć, przecież nic Ci nie zrobię. - powiedziałem posyłając jej uśmiech, niech się wyluzuje.
Spojrzała na mnie, potem na bluzę i ponownie na mnie. Zbytnio nie chce się jej w życie wpierdzielac, ale cóż... To mnie trochę zanispokoilo. Wiem, wiem, powinienem się nie wtrącać, ale no... Koleżanka to koleżanka i to nie jest miłe, jak widzisz, że jednak coś ma na tych rękach. Nie chciałem jej zmuszać, więc jedyne co mi pozostało to zostawić ten temat w spokoju.
- A ty czemu tu jesteś? - spytała.
- Um... Długa historia. Nie chce mi się jej teraz opowiadać, może za jakiś czas jak mi się zachce, to Ci ją opowiem.
Lux?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz