Już miałam mu powiedzieć, że to samo myślę, ale się powstrzymałam. Zrobiłam to co kazał i wróciłam do pokoju.
- Czy ty nadal masz zamiar spać? - spytałam zamiast odpowiedzieć na jego pytanie.
- Właśnie zaproponowałem ci coś innego, a ty mnie pytasz czy idę spać. Serio?
Uśmiechnęłam się nieśmiało.
- To co masz do oglądnięcia?
- Wszystko, internet nie ma granic - pociągnął się na łokciach i zabrał laptopa z szafki. - Chodź - poklepał miejsce obok siebie.
Siadłam obok niego i oparłam o ścianę.
- Znasz jakieś strony z filmami?
- Cda, zalukaj, ale na drugiej nie zawsze się da oglądać.
Włączyliśmy jakiś pierwszy lepszy film. Miał tytuł "Całkiem zabawna historia" i był o jakimś gościu, który ma depresję i ląduje w psychiatryku. W takim filmie oczywiście nie mogło zabraknąć osoby, która się samo okalecza, ale ona była taka szczęśliwa... Zaczęłam zakrywać ręce bojąc się, że chłopak to zobaczy. Na nogach nie zwrócił uwagi, ale nie chciałam żeby wiedział o nich.
Po skończeniu filmu dalej tkwiłam z naciągniętymi rękawami patrząc w jeden punkt.
- Ej! - pomachał mi przed oczami ręką.
-Co? - spytałam odwracając się do niego.
- Tak nudny był ten film, że takiego zawiasa dostałaś? - zaśmiał się.
- Nie, przynajmniej nie spaliśmy.
- A ty co tak sztywno siedzisz? Rozluźnij się - zaczął mnie gilgotać.
- Nie zostaw - zapiszczałam.
Wykręcałam się, piszczałam, kopałam, ale nic mi to nie dawało. I wtedy spadłam z łóżka. Stuart próbował mnie ratować i chwycił za rękę, ale nie udało mu się i leżałam z ręką w górze.
- Co to jest? - spytał pociągając rękaw mojej bluzki.
- Nic - próbowałam wyrwać rękę, ale był za silny.
Stuart?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz