-Z miłą chęcią-również odparłam uśmiechem-Piękny koń
-Dziękuję-dziewczyna pogłaskała wałacha
-Z tego co dziś zobaczyłam on ma umiejętności na więcej niż tylko 70cm-popatrzyłam wesoło na Ayre.
-Nie wiem co ostatnio się z nim dzieję-dziewczyna rzekła niespokojnie-Kiedyś skakaliśmy o wiele wyżej.
-Siodłaj go-podałam jej czaprak
-Po co ?-Ayra spojrzała na mnie pytająco
-Zobaczysz-zaczęłam szczotkować Septuma
Po osiodłaniu wałacha weszłyśmy na parkur.Pogoda jak na zimę dopisywała.Dosiadłam Septuma.Poprosiłam aby jego pani ustawiła nam 50cm z odskokiem i drągami.Zaczęłam przejeżdżać przez nią w kłusie.Koń za kilkoma pierwszymi przejazdami uderzał o poprzeczkę.Powtarzałam ten przejazd aż odgłosy uderzeń w końcu ucichły.
Ayra przyglądała nam się uważnie.
-Dobry koń-pochwaliłam go-Teraz 80
-Trochę się ciebie boję-dziewczyna zaśmiała się i zaczęła ustawiać przeszkodę.
-Toć przestań-również się zaśmiałam.
Zagalopowałam z łuku.Wałach nie opierał się.Na prostych próbował stanowczo przyśpieszać.Przytrzymywałam go na każdym łuku aż się nie uspokoił.Najechałam na przeszkodę.Koń się spinał.W momencie odskoku wyrzucił mnie zatrzymując się przed przeszkodą i przeleciałam przez jego łeb zwalając przy tym drągi.
-Nic Ci nie jest ?!-Ayra podbiegła łapiąc konia.
-Gorsze się miało-ponownie dosiadłam Septuma-Lila jest o wiele bardziej głupia i często z niej spadam
-Może już nie skacz?-rzekła dziewczyna martwiąc się o mnie.
Ponownie zagalopowałam i najechałam.Przed przeszkodą pocmokałam trochę na niego.Nie spiął się tak bardzo jak przed poprzednim razem.Przeskoczył pięknie nie dotykając drąga.
-Super-pochwaliłam go klepiąc mocno po łopatkach.
Powtarzałam przejazd jeszcze z 5 razy.
-Dobra-rzekłam luzując wodze i przechodząc do stępa-Dawaj 100 cm
-Oszalałaś?!-spojrzała z niedowierzaniem na mnie.
-Nie-powiedziałam zdejmując kask i dając go Ayri-Teraz ty
Ayra staneła jak wryta.
-Zaufaj mi-zsiadłam z wałacha
<Ayra :D ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz