środa, 4 lutego 2015
Od Leyci - C.D Stu
Boże co z nim było? Zaczynało mnie to denerwować, moja cierpliwość była wilka, ale do czasu. Nawet nie można z nim normalnie pogadać, od razu się wkurza, strach się odezwać, pewnie dlatego włucczy się zawsze sam, w sumie ja też, ale problemów z kontaktami nie mam.
Żuję kanapke nie czująć wogołe jej smaku, patrzę na chłoapka, pochylony nisko wcina swoje żelki, nie wiem, nie wiem, myślałam że może ma jakiś okres przejściowy, ale coś mi się wydaje, że on taki jest. Powoli otwiera się ta moja gorsza strona, nie będe mu robić łaski, wstaję gwałtowanie szturając stół, chłopak podnosi głowę,
- Smacznego - mówię mu przesadnym tonem i wychodzę po drodze wyrzucająć tacę do pojemnika. Idę na trening z Liderem, chociaż on znois jeszcze moje chumory. Po dwóch godzinach siadam na ławce, wyjmuje papierosa i zapalam odprężając się,
Stu? Wybacz, ale Leyci ma taki charakterek ;p
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz