- Ekhem- założyłam ręce na wysokości klatki piersiowej i spojrzałam na niego.
- Co?- spytał.
- No niby nic. Może oddał byś mi lejce?- spytałam i prawie że wyszarpnęłam mu lejce z rąk.
Wsiadłam na Red'a i ruszyłam na dalsze przeszkody. Jednak nie miałam spokoju. Matt cały czas praktycznie mnie poprawiał. A to tamto źle, a to tamto też źle. W końcu się wkurzyłam i zaszarżowałam na niego. Matt cofnął się i padł na ścianę.
- Jak byś chciał wiedzieć nie jestem amatorką. Skaczę już ładnych parę lat i mogę czasem chyba coś zrobić źle?- spytałam z ironią cofając konia.
<Matt?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz