wtorek, 13 stycznia 2015

Od Rose - CD Melloow

Z trudem powstrzymałam śmiech.
- Przepraszam,ale nie moja wina, że jesteś taką zołza i mój pies nawet to wie - odwróciłam się i ruszyłam do wyjścia.
- Jak mnie nazwałaś? - usłyszałam jeszcze za sobą, ale już nie odpowiedziałam. 
Zanim poszłam na kolacje musiałam się iść przebrać, bo Syriusz musiał gonić po największych zapach i ubrania trochę mi przemokły.
- Następnym razem przypomnij mi, że mam ci założyć kurteczkę - mówię do psa przytulając go. Jego sierść była strasznie zimna. Sama poszłam zabrać gorącą kąpiel na rozgrzanie. Ubrałam się w jeansy, bluzę i trampki. Wszystko było w czarnym kolorze. Przed wyjściem rozpakowywałam jeszcze walizkę żeby później nie musieć tego robić. 
- Chodź - rzuciłam do Yorka, który rozłożył się na moim nowym łóżku. - Tylko nikogo nie pogryź - zaśmiałam się.
Na sali było pełno osób. Wszyscy rozmawiali, śmiali się...
Podeszłam do pań podających dania i powiedziałam nieśmiało, że ja jem tylko owoce na co one podały mi przygotowany już talerz z różnymi owocami pookładanymi w wzorki. Uśmiechnęłam się pod nosem na myśl jak się postarały i zakryłam twarz włosami tak, że widziałam wszystko, ale nikt mnie nie widział. Opanowałam tą sztukę do perfekcji. Ruszyłam do jedynego wolnego miejsca na sali. W połowie drogi Syriusz zaczął cicho powarkiwać. Dopiero po chwili zrozumiałam o co chodzi. To miejsce było koło zdziry. Udając, że nie przejmuje się tym zabrałam psa pod ramię i ruszyłam dalej szepcząc mu do ucha słowa dla uspokojenia go.

Co powiesz Melloow na kolacje w moim towarzystwie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz