Spojrzałem się na nią unosząc brew. Zanim jej odpowiedziałem włączyłem telewizor a potem zacząłem skakać po kanałach aż w końcu znalazłem kanał którego szukałem. Wziąłem łyk herbaty po czym spojrzałem się na Mellow.
-A więc aniołeczku...
Mellow na początku zmarszczyła czoło ale po chwili rozluźniła się.
-Z nieba nie spadłem. Urodziłem się we Francji, moja lady.
Uśmiechnąłem się i oparłem o sofę. Słyszałam jak Mellow śmieje się pod nosem.
-A aniołeczek skąd ?
Dziewczyna odłożyła kubeczek, już pusty. Uśmiechnąłem się i czekałem na odpowiedź ale chyba nie miała zamiaru się tym dzielić.
-Aniołku.
Sztyrchnąłem ją ale cóż dostałem za to po łapach. Mellow znów zmierzwiła czoło.
-Nie mów do mnie aniołku.
Warknęła podnosząc kubek. Spojrzała do środka i wściekła odstawila kubek z powrotem na stolik.
-To może będę mówił kotek he ?
Na początku chciałem jej zmierzwić włosy ale się powstrzymałem przypominając sobie, że już oberwałem od niej po łapach. Za proste szturchnięcie. Jedynie spojrzałem jej się uwodzicielsko w oczy.
(Mellow ? Przepraszam, że się nie rozpisałam)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz