- Kazałaś mu nosić... zakupy?- zatkałem usta dłonią.
- No... ktoś musiał to robić, przecież sama tego nie udźwignę...
- Wykorzystywała mnie!- jęknął chłopak, a ja zacząłem się śmiać.
- Niedobra, oj niedobra!- krzyknąłem i przewiesiłem ją przez ramię. Wyszedłem z nią na dwór śmiejąc się razem z John'em. Angie biła mnie piąstkami po plecach.
- Zostanę ukarana?
- W swoim czasie!- zachichotałem, a John prychnął ze śmiechu. Puściłem dziewczynę, a ona mnie pocałowała.
- W swoim czasie?- wymruczała.
- Tak...- wyszeptałem odgarniając włosy z jej twarzy. Ona delikatnie dotknęła mojego wygolonego boku.
- To ja was zostawię gołąbki...- usłyszałem John'a, a potem głośne kroki.
- Jak zawsze...- zaśmiałem się.
Angie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz