Kiedy udało mi się bezproblemowo opuścić salę od chemii odetchnąłem z ulgą. Reszta dnia zleci szybciutko nim się obejrzę. Współczułem dziewczynie z ławki, że tak się udupiła. Przecież smoczyca od teraz będzie miała ją na oku. Cóż jej problem.
Na korytarzu podczas przerwy rozglądałem się dyskretnie za dziewczyną jednak nigdzie jej nie było. Gdy zadzwonił dzwonek i pora było udać się na plastykę zająłem w ławce swoje miejsce. Wiadomo cała ostatnia ławka tylko dla mnie. Jednak nie mogłem nacieszyć się swoją wolnością zbyt długo gdyż babsztyl prowadzący lekcje zaczął się bawić w jednoczenie narodu. " Ble, ble nikt nie będzie siedział u mnie na zajęciach sam ble,ble". Stara gruba flądra, która nie ułożyła sobie życia prywatnego bezczelnie ingeruje w życie innych. Moja piękna koleżanka z pary z ogromną chęcią zajęła miejsce obok mnie delikatnie kładąc swoją torbę na ziemi. To jakiś, kur.wa żart prawda?
- Nie martw się cieszę się tak samo jak ty. - posłałem jej wredny uśmiech.
- Oh, to doprawdy znakomicie. Nie ma co współpraca nam się ułoży.
- Jak miło, że to zauważyłaś. Już widzę tą produktywność w naszym wykonaniu. - przewróciłem oczyma kiedy wtrąciła się ryba.
- O widzę nasze gołąbeczki nie mogą się sobą nacieszyć - klasnęła z zadowoleniem w dłonie. - W takim razie rozumiem, że zgłaszacie się na ochotników do wspólnego projektu? Wspaniale. - gadała jak najęta, co doprowadzało mnie do szału.
- Skończ. - warknęliśmy w tym samym momencie z dziewczyną, po czym cała klasa w sumie razem z nami zaczęła się śmiać.
Speszona baba od plastyki kontynuowała swój przy długi wykład, szeroko omijając nasz temat, ba nawet na nas nie patrzyła.
- Haha, piąteczka. - przybiłem z nią pionę. - No to mamy ją z głowy.
- Gołąbku już nie gadaj. - mruknęła
- Co za różnica ? Projekt i tak już musimy zrobić. - wzruszyłem obojętnie ramionami. - Więc owocność naszych działań bardzo się przyda... Skoro wszyscy "łączą" nas na siłę to moze powiesz mi jak masz na imię ?
< Elveseden ? ;x Kurde a to jędza mamy przez nią więcej roboty Agrrr>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz