Zapadła cisza. Szczerze? Mogłabym pójść z nim do kina, ale wkurzał mnie tak bardzo,że chyba nie wytrzymałabym z nim przez około 2 godziny.
-Zacznijmy od tego ... - przeżułam kanapkę - Dla ciebie jestem Kimberly.
-Dobrze, Kim. - odparł uśmiechając się szarmancko
- ...I mógłbyś poszukać sobie dziewczyny,która byłaby tobą zainteresowana i byłaby w twoim wieku.Dla twojej informacji nie jestem pełnoletnia, skarbie.
Widać było,że zbiłam go z tropu. Spojrzał na mnie ponownie, ale tym razem ja odwróciłam wzrok. Zauważyłam Matt'a z tacką na jedzenie i pomachałam mu,żeby się do mnie przysiadł.
-Hej. - odparł siadając - Matt jestem.
-Cześć. -warknął Benjamin
Zaczęłam się śmiać. Poklepałam Matthewa po ramieniu i nadal chichocząc próbowałam mu coś powiedzieć. Najwidoczniej nie ogarnął, co do niego mówię, bo patrzył na mnie pytająco.
-Dobra,już nic. - odparłam uspakajając się
<Benjamin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz