Wróciłam do pokoju i pierwsze, co zrobiłam do weszłam pod prysznic. Ustawiłam wodę na +30 stopni i pozwoliłam sobie na chwilę relaksu. Zmyłam cały kurz i brud z dzisiejszego dnia. Kiedy wyszłam, moja twarz wyglądała o wiele młodziej i tak się czułam. Chociaż miałam dopiero 16 lat to i tak strzykało mi już w kościach. Owinęłam się fioletowym ręcznikiem i wyszłam do sypialni pod ciuchy. Wszyscy, którzy byli w pokoju klikali coś na telefonach i tabletach. Nie zauważona wróciłam do łazienki. Ubrałam się w czarne leginsy i luźną, szarą bluzkę z kieszonka po lewej stronie. Lekko mokre włosy związałam w kucyk.
Przed drzwiami Liona stałam z 5 minut, ale kiedy już mi je otworzył uśmiechnął się i stanął w przejściu.
-Odważna dziewczyna przyszła prosto do paszy lwa. - zakpił
-Przyszłam po bransoletkę, Lewku. - warknęłam opierając się o framugę
<Lion? If you know what I mean ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz