Chodziłem nerwowo po terenach akademii, szukałem Ailesa. Stajenny wypuścił go z Promesse i teraz musze go szukać. Myślałem, że go zabije. Chodząc tak zauwarzyłem nowy samochów pod akademią, wzruszyłem ramionami i poszedłem dalej. No i ujrzałem dziewczyne która prowadziła Ailesa do stajni.
---
Pogładziłem ogiera po chrapach, obejrzałem go po czym obróciłem się w stronę dziewczyny.
-Dzięki. Jestem Benjamin.
Mruknąłem lustrując ją wzrokiem. Po chwili jednak znów spojrzałem na ogiera który położył uszy.
-Mellow.
Odeszła dalej a ja zaprowadziłem konia do boksu gdzie jeszcze raz mu się przyjżałem. Promesse na szczęście nic mu nie zrobił. Poklepałem konia po czym wyszedłem z jego boksu. Zamknąłem go po czym poszedłem zabrać Promesse z padoku. Nie obyło się bez oporu ale Bogu dzięki do tego mam cierpliwość. Kiedy wprowadzałem go do boksu ujrzałem tą samą dziewczynę. Uśmiechnąłem się pod nosem, zamknąłem boks ogiera a potem podszedłem do innego boksu w którym stał koń Mellow. Oparłem się o drzwi boksu a kiedy ona wychodziła gwizdnąłem. Spojrzała się na mnie z pogardą ale mimo to stanęła na przeciwko mnie.
-Piękny koń. Jak i właścicielka.
Zaśmiałem się i spojrzałem się na jakby poirytowaną Mellow.
(Mellow ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz