Ari wstał.
-Dobra. Tylko nie ruszaj się przez chwilę.-Powiedziałam .Wskoczyłam na chłopaka.
-Biegnij mój rumaku!-Zaśmiałam się. Chłopak wziął mnie na ramie,a potem zdjął. Cały czas wierzgałam nogami.
-Nie licz na to. -Odpowiedział kucnął ,walnął mnie śnieżką i uciekł.
-Miał być spacer,a nie wojna!-Krzyknęłam. Wzięłam trochę śniegu i zaczęłam biegać za Aaron'em.
<Aaron? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz